asia2013 napisał(a):
Stacja Paliw ORLEN na wlocie do Wschowy woj. Lubuskie od Leszna - zatankowałem busa HDI, jak się później okazało po przejechaniu około 50 Km, silnik zaczął dziwnie pracować i szarpać. Wróciłem na stację paliw, wziąłem kierownika stacji za łachy i zażądałem próbki paliwa, on pewny siebie dał mi próbkę, po czym przyniósł tester i chciał udowodnić swoją rację. Wziął bańkę, nalał do niej 4L ON, wpuścił taki kapsel, który w ON powinien unosić się na powierzchni, a poszedł na dno jak kamień, gość zbladł z wrażenia, poszliśmy na stację spisać protokół z pobrania próbki i oświadczenie kierownika o pokryciu szkód wyrządzonych przez złej jakości paliwo, w międzyczasie zaczęły urywać się telefony od innych klientów dzwoniących w sprawie reklamacji. Auto pojechało na serwis (na lawecie bo już nie chciał odpalić). Stało na serwisie dwa tygodnie, wymienili pompę, wtryski, filtry, wypłukali bak i auto śmiga. Straty poniesione przez stację tylko w naszym przypadku (rachunek wystawiony w ASO) to 11900zł (M+R). Jak się później okazało dostawca dotankował benzyny do zbiornika ON, a ON do zbiornika PB. Właściciel stacji był do tyłu w sumie 30000 litrów paliwa + straty wynikłe z usterek samochodów.
Oczywiście nie obyło się bez prawnika w sprawie odszkodowania, ale udało się.
No niezły hardkorek musiał miec kierownik...
Ja bym chyba zabombał na śmierc tego dostawce...
Takie straty, ja pierdle