.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam możliwość otrzymania Audi 200, rocznik 1985 . Samochód stoi już 3 lata na parkingu .
Nadpaleniu uległ silnik z nieznanej przyczyny - właściciel mówi, że spadł jakiś przewód podczas przejeżdzania przez przejazd kolejowy .
Blachy są w miarę ok .

Załączam fotki silnika - tyle ile mogłem zrobić .

Czy jest sens te Audi brać ? Jakie mogą być koszty naprawy ?









Pozdrawiam i proszę o pomoc
Adrian

Co znaczy otrzymanie?
Jak wygląda reszta (czyli buda, środek itd), która jest o wiele ważniejsza niż silnik?
Jeśli masz zapał, kasę i kochasz stare dwusety to można rezać.

Otrzymanie - raczej uda mi się dostać go za darmo - ewentualnie jeśli nie, a jest sens ją robić to max kilkaset złotych .
W środku jest ok , tylko bardzo brudno .
Lekko wgnieciona maska .
Początki korozji w okolicach nadkoli i innych newralgicznych miejscach .

Auto ma założony gaz Lovato . Napęd tylko na przód .

Ile może kosztować naprawa tego silnika ?
I czy dam radę zrobić to we własnym zakresie ?

Trudno mi się wypowiadać, bo nie mam bladego pojęcia o pojęciu Twoim nt. mechaniki ogólnej.
Weź tylko pod uwagę, że do A200 nawet "szkolone" mechaniki Kaziki lepiej żeby się nie zbliżały nawet.
Poczytaj forum, było wiele dyskusji.
Jeśli chcesz przeznaczyć kilka stówek to nie podejmuj się. Taka moja osobista sugestia.


EDIT: Masz foty budy i środka czy tylko silnik obcykałeś?

Niestety mam fotki tylko silnika .
O środek się nie boję , wyczyszczę i zrobię wszystko cacy , bez problemu . : )

Boję się jedynie o silnik . Co tam mogło się stać ?
Spadła odma ? A może coś z gazem ?
Lakier nie zszedł z maski także nie był to chyba aż tak ogromny pożar .
Boję się , że wtopię i okaże się , że będę musiał wymieniać cały silniczek ..

To szkoda, że tylko silnik. Tak by było więcej info na temat całego auta i łatwiej by było objąć stanowisko.

Ja odchwaszczałem moją pierwszą niunię przez cały czas jak ją miałem.
Trwało to tak długo ponieważ byłem wtedy studentem
Te auta trzeba kochać, bo nawet jakby były ciągłe finanse, to już leciwe jest i sprowadza się to do ciągłego dbania o nie.
Może rozejrzyj się na jakimś rozbitkiem? Może uda się wyrwać cały osprzęt i te kilka stówek wystarczy na wymianę nadpalonych rzeczy.

PS. O gazie zapomnij, że to będzie chodziło.
Chyba, że zachowasz jeden z ostatnich egzemplarzy w tej budzie, ( w ramach ratowania zabytków ) a pod maską będziesz miał małe co nie co przerobione

Stary, brudny, spalony kondon z silnikiem do roboty, cholera wie czym jeszcze, i do tego FWD...

IMO kiepska baza do odbudowy. Pamiętaj że 2.2T to silnik specjalnej troski, więc nie licz, że zdrutowany będzie jeździł.
Ja bym odpuścił, chyba że masz kase/wiedzę i zapał do roboty

No racja ale są dobre pralki teraz .
Poza tym szacunek mu się należy.
Mimo to zaczynałem od takiego i tanie do jazdy pędzidło można z tego zrobić.
Żeby się nie narazić na forum na pw


Ale odpowiedz sobie sam widząc jego stan czy warto. Może lepiej się przyczyni jako dawca do jakiejś igły

Zawwsze można takie autko na części sprzedac

z motorem będą tylko kłopoty i nie wróżę że zagdaka kiedykolwiek bez całej skrzyni kasiory

Kłopot z tego będzie nic więcej. Jak buda cała i za darmochę to bierz, może jakieś detale sprzedasz typu przednie lampy, zderzak itp. reszta na złom i parę złotych.

Na części nie jestem zainteresowany .. Jedynie do naprawy,
a potem ewentualnie sprzedaż lub jazda. : )

Jeśli mówicie ze stan silnika nie nastraja pozytywnie to chyba sobie daruję ..
Nie będę się porywał z motyką na słońce w takim razie ..


[EDIT] A gdyby tak kupić silnik używany, ale sprawny ?

Nie no tak to też nie podchodź bo nigdy nic nie naprawisz. Jak masz do kupienia za dajmy te 500zł a nawet free to bierz. A potem próby kręcenia itd.

najwyraźniej nie znasz tego motoru i związanych z nim zagadnień. Odpuść tym bardziej bo to sprzęt niezwykle trudny do ogarnięcia.

Eh. Stare auta mają klimat. Niejeden mój klient którego odwoziłem do domu w cygarecie aż oczy robił, że on w nowym śmietniku takiego wyposażenia nie ma;] Cóż są i te gorsze strony. AUTO SPECJALNEJ TROSKI!! Jeśli nie ma choć minimum wiedzy to słabo a szczególnie jeśli chodzi o mechanikę w okolicach silnika;] Do tego koszta nie małe w ogarnięciu tego co jest a i tak nie wiadomo co kryje pod sobą głowica... Dywagować można by całą noc....

Kupić mogę za rozsądne pieniążki.....