spokojnie dasz radę
jeśli chodzi o spalanie to już była odpowiedź
problem z noclegiem w aucie polega na tym, że i tak nie dasz rady spać z włączonym motorem całą noc. Ja stosowałem zasadę (auto bez klimatronica co prawda) że nagrzewałem sobie maszynę i spałem póki nie zrobiło się zimno
off top
kiedyś na rybach popijałem żołądkową gorzką zmieszaną pół na pół z czystą na rozgrzewkę (aby za słodko nie było), dywagując z ojcem o wyższości sprężyny nad spławikiem podczas wody "sfalowanej".
Po czasie jakimś udałem się na zasłużony sen do znanej klubowiczom toyoty na miejsce pasażera. Obudziłem się jednak w ojcowej nubirze (sic!) ku mojemu sporemu zaskoczeniu za kierownicą.
Okazało się bowiem w toyocie za ciepło i lekko nieświadom zmieniłem późno w nocy miejsce na nieco bardziej chłodne po tym jak staruszek otworzył drzwi i zastał mnie co nieco usmażonego z grzaniem na maksa i wentylatorem na 3 biegu
ot wędkarska przygoda
a wracając do tematu nie sądzę żeby autu zaszkodziły wolne obroty nawet przez kilka godzin bo od tego jest pompa wody i wentylator