rk07554 napisał(a):
zadbane auto ze Szwajcarii? No nie wiem. pytanie jeszcze z której. połowa kraju to GÓRY, szwajcarzy potrafią jeździć po serpentynach, pałują silniki ile się da pod górę, w dół na biegu. za kierownicą górale w gumiakach albo pasterze z fają w zębach. na tyle hak i przyczepiony doń wózek z betoniarką. taka moja refleksja. północny zachód to jeszcze OK ale do aut z rejonów górskich podchodziłbym z rezerwą
Niezadbane w Szwajcarii to odsetek, więc nie wiem o czym piszesz... U nas też możesz kupić od chłopa w gumiakach, ale tam tych chłopów jest dużo mniej, a i tak lepiej wychodzi im dbanie o auta niż u nas ze względu na to, że tam przeglądu nie podbije pan Ździsio za flaszkę tak jak często bywa u nas. Co do cen, to są tam tak zróżnicowane, że czasem aż się dziwię, bo np. A6 4.2 99r można trafić taniej niż 100 C4.... Po prostu naród na tyle bogaty, że czasem sprzedają za bezcen bez powodu, lub z uwagi na duży stan KM, lub np. defekt skrzyni, a to wcale nie dyskwalifikuje auta. Fakt, rozbitki bywają tańsze, ale często też spotykam się z sytuacjami, że bywają droższe niż całe z tego samego roku. Ja polecam auta z CH i ciągle wyszukuję takich rodzynków za bezcen, a co do opłat, to tak jak kolega wcześniej pisał, są różne patenty...