Witajcie!
Mam ostatnio dziwny problem- moje autko nie trzyma wolnych obrotow na benzynie, ale na obroty wchodzi bez problemu. Na benzynie mozna normalnie jezdzic, ale cie nie zatrzymywac, bo auto gasnie - wtedy musze hamowac lewa noga, bo prawa trzymam obroty pedalem gazu - Normalnie samobojstwo
Na LPG problem ten nie wystepuje. Musze dodac, ze jest to zwykla instalacja na mikserze z dodatkowo zamontowanym "podtrzymywaczem wolnych obrotow" (bo w przeszlosci mi ciagle gasl na LPG
- czy to nie jest ironiczne? )
Historia Choroby:
Zaczelo sie od tego, ze auto mi zgaslo przy ruszaniu na skrzyzowaniu (chodzilo na LPG, silnik jeszcze nie byl calkowicie rozgrzany - przejechalem moze 1 km).
Najpierw cos stuknelo i mialem takie uczucie jakby mi bieg na luz wyskoczyl, albo przegub sie ukrecil (moze co niektorzy to znaja ze starych syrenek), poczym auto nie chcialo odpalic. A gdy odpalilo to chodzilo jakos nie rowno.
Po przeskoczeniu na gaz samochod chodzil znowu rowno.
Dodam, ze po tym zdarzeniu problem obrotow jeszcze nie istnial.
Samochod chodzil znowu dobrze jekby nigdy nic sie nie stalo.
Tyle, ze zdarzenie to sie jeszce pare razy powtorzylo - i to za kazdym razem gdy LAGODNIE ruszylem (przy ostrzejszym ruszaniu lub na wyzszych obrotach samochod nie gasl) - jednak problem wolnych obrotow nie istnial.
Problem wolnych obrotow pojawil sie pozniej i to tylko na benzynie.
Z gory dziekuje za pomoc.