.: AUDI KLUB POLSKA :.

Hej, przejde odrazu do rzeczy...
Szukam aktualnie do kupienia audi a3 w niemczach. Ostatnio przegladajac oferty na mobile, zauwazylem fajna a3 za ok. 3000euro z 1999r silnik 1.9tdi, w srodku jasna skora. Opis, zdjecia wszystko wygladalo ok. Ok poza cena ktora byla troche za niska jak na takie auto i brak telefonu do sprzedajacego. Po okolo godzinie ogloszenie zniknelo, zostalo usuniete przez serwis, jak glosil komunikat z powodow bezpieczenstwa. Nastepnego dnia pojawilo sie znowu, bylo wypromowane/podswietlone na calej liscie itd.. za 2h znowu zniknelo tez usunieto z powodow bezpieczenstwa no i za jakies 3h pojawilo sie z powrotem, ciagle nie bylo nr tel wiec wyslalem wiadomosc do sprzedajacego z formularza na stronie. Po jakims czasie ogloszenie znow zniknelo i tak jest do tej pory. Natomiast dostalem odpowiedz od tego kogos kto sprzedaje. Jest to para emerytow ze szwecji, ktora spedzala wakacje i ferie zimowe w Monachium w Niemczech i tam tez kupili samochod, teraz juz im nie potrzebny bo podrozuja samolotami po calym swiecie i samochod stoi:) co najciekawsze zaproponowali ze oni moga przyjechac do niemiec ze szwecji a konkretniej do berlina, zebym obejrzal auto i zrobil jazde probna, jesli wszystko bedize gralo to podpiszemy papiery i jazda... powiem wam ze maile ktore od nich dostale fotografie auta i ich samych wygladaja bardzo wiarygodnie, ale za to cala historia jest troche nie wiarygodna ... co myslicie ? troche sie obawiam jechac do berlina tylko po to zeby dostac w leb palka od jakis drecholi

Jak ci bardzo zależy i masz w miare blisko to jedź z kimś (weź sobie większych kolegów ) i nie bierz gotówki (lub zostaw ją komuś z kolegów na miejscu, kto nie będzie w pobliżu auta).
Na początek niech przyślą VIN i go sprawdź.

To się nazywa zaślepienie żądzą taniego auta. patrzysz na cenę i wypas i nie widzisz, że auta nie ma, a to wszystko to wielka podpucha.

Gołym okiem widać, że to fuck-up.

piękna podpucha Jak nie para ze Szwecji, to człowiek, który mieszka w Anglii i kupiła auto w Niemczech i tam zostawił

I moze trzeba będzie wplacic zaliczkę, na rezerwację auta, bo będzie duze zainteresowanie i duzo chętnych na ten samochód

no wlasnie oni nie chca zaliczki, chca sie poprostu spotkac podpisac papiery i dobic targu. poprosilem o VIN zobaczymy co napisza.

widocznie mają jakies inne sposoby na wyciągnięcie kasy

czyli jednak okazja

Nie, zaliczki nie chcą. Chcą tylko, żebyś im zapłacił lot ze Szwecji do Berlina, bo przecież po co oni mają dokładać?


Chłopie, gdyby to auto istniało, to po 1 godzinie od zgłoszenia go do działu ogłoszeń w dowolnej gazecie (czy internecie), już by było sprzedane. Tym bardziej w Berlinie...

Ochłoń, bo wierzysz w cuda na kiju.

spokojnie wiem ze to na 99% walek nie napalam sie, poprostu jestem ciekaw czy ktos mial podobna sytuacje

Tak. Poszukaj w Google. Jest masa artykułów i relacji o tego typu wyłudzeniach: zaliczkach, przekierowaniach na wysokopłatne linie telefoniczne czy rozliczeniach za pomocą fikcyjnych firm transakcyjnych: np. Ty wpłacasz (rzekomo "deponujesz"), w zamian dostajesz potwierdzenie (nic nie warte), że środki zostaną przekazane sprzedającemu w momencie, kiedy on da Ci auto, bo przecież jeszcze musi załatwić papiery, pozwolenia, cokolwiek.

Szkoda czasu na bicie piany.

Gdyby ogłoszenie byłoby prawdziwe, to serwis, by go nie usuwał.

Też trafiłes na jego fury?????? Ja też napotkałem te wypasione Audi , Passaty , BMW i ta sama bajka... Ale napalony wtedy byłem ,że hej!!! Teraz wiem po co kobieta w życiu małżeńskim

spotykam sie z tym na codzien

ręce opadają... Z Twojego pierwszego posta jakoś nie wynika, abyś do końca wierzył że to na 99% wałek, bo maile od nich i zdjęcia są bardzo wiarygodne... Ich ogłoszenie było aż tak wiarygodne, że było kilka razy kasowane przez servis mobile... Jak widzę ogłoszenie z tak piękną ceną w stosunku co do rocznika auta w którym dodatkowo nie ma nr telefonu, to nawet się nie zatrzymuję...

dobrze ze teraz wiem na 100%

Ostatnio mój znajomy stracił w podobny sposób 3000 funtów, płacąc za forda mondeo, którego to znalazł w Anglii, oczywiście jakiś niemiec przyjechał nim do Anglii, i nie miał co z nim tam zrobić......

moze wartalo by podpiac taki temat analogiczny do "Szkoda fatygi - zlom na aukcjach" odnosnie oszustow i wyludzania pieniedzy ?

Nie warto logicznie myśląc.