mam nadzieje ze nie zostane zlinczowany za tego posta
pewnie i tak nie obejdzie sie bez wizyty u mechanika ale chce wczesniej poznac wasza opinie... postaram sie opisac problem:
Audi 100 2.3 90r. (mechaniczny wtrysk), do tej pory nie niepokoilo mnie to az tak bardzo - po odpaleniu bylo slychac metaliczne stukanie w silniku ale po rozgrzaniu ustawało. Dziś stukało niemiłosiernie, jakby ktos siedzial w silniku i nawalał od srodka kluczem w dekiel głowicy (oczywiscie proporcjonalnie szybko do obrotow silnika)... centralnie w miejscu srodkowego cylindra, po rozgrzaniu silnika nie ustawało.... zrobilem przegazowke i .... pieprznelo cos konkretnie (jakby mlotkiem ten krasnoludek walnal a nie kluczem;) i .....cisza, motor pracowal jak pszczólka, rowniutko i cicho... Po kilku godzinach postoju i ponownym odpaleniu znowu stare stukanie ale wyraznie cichsze...
Na moje "mechanikowate
" oko jakby jakis zawor sie zawieszal czy cos.... jakies tam sprezynki przeciez sa, popychacze... (lepiej znam sie na komuterach niz na silnikach:)
Co to waszym zdaniem??