Jakieś 90 % "miejskich" aut w UK ma Azję w tym przede wszystki chińszczyznę; jakieś 80 % aut jako pierwszy niefabryczny zestaw zakłada Azję w tym większość chińszczyznę; w UK chińszczyzna sprzedawana i zakładana jest bez pytania o dane i parametry techniczne tylko - "jakie chcesz opony?: - budżetówki (budget), średnia półka (middle range) lub najwyższa (performance) i kupujący nawet nie wie co mu zakładają tylko ile zapłacił. Najpopularniejsze są Nankangi. Te najtańsze nadają się wystarczająco do spokojnej jazdy. Ich główną wadą jest dużo dłuższa droga hamowania na suchym, bardzo kiepska na mokrym, aquaplaning przy dużo niższej prędkości w porównianiu choćby z półką średnią nie mówiąc o najwyższej. Dla porównania 18" 235/40/18 - Sunny, Goodride, Wanli itp. - 59 funtów (budget), Nankang 80-90 f, Falken 452 - 110-130 f; Dunlop SP Maxx 160-180 f. WG. testów ADAC te pierwsze są niepolecane, Nankangi mieszczą się na pograniczu, Falkeny w ścisłej czołówce z grupą performance. Moja miejska Renia ma chinszczyznę (nawet nie wiedziałem, ale przed MOT za 4 szt. zapłaciłem za 14" 120 f. i robi 5 tys. mil rocznie - opony spisuja sie OK.
Jeśłi kolega nie ma 500-600 f do wydania na komplet ze średniej półki to niech wybierze najlepsze chińskie - jak nie ma sportowych ambicji to nawet nie zauważy różnicy, a koszt zamknie się w około 350-400 f. No i popatrza na ceny Avon-ów - popularne brytyjskie opony dla sportów motorowych - popularne w sprzedaży i nie najdroższe. Nankangi NS 2 19" 225/40 na
www.mytyres.co.uk kosztują 94.50 f i są najtańsze.