.: AUDI KLUB POLSKA :.

Siema chłopaki. Przejde odrazu do sprawy na temat sprzęgła które mam nie za ciekawe juz bo słychac nawet juz dwumase jak ruszam (drgania na pedale) no ale co za tydzien lece w trase a tu masz ci pech wczoraj zauwarzyłem ze gdy włącze trujeczke i wcisne gazu na maksa (np.zeby mamątalnie przyspieszyc) to wtedy zaczyna mi sie slizgac wyczułem to na tym biegu i tak do 3000 obrotów a potem juz git jest a gdy narmalnie daje gazu nie czuc by sie slizgało hmmm moje pytanie do Was heh- jak długo mi wytrzyma sprzągło jeszcze? mam do przejechania około 4000tys km w dwie strony i obawiam sie troche heh. prosze o rady pozdro.

Gdyby padała tarcza, to by się ślizgało najpierw na 5 biegu, pózniej na 4 , 3 , 2, 1 i byś juz nie ruszył
Rozpędz auto do 70 km/h wrzuć 5 bieg i dociśnij gazu, jak będzie się slizgać, to sprzęgło ( tarcze ) masz do wymiany.

jeśli będziesz łagodnie traktował pedał gazu to powinno przejechać te 4 kkm ale głowy sobie nie daję uciąć.

a powiedzcie mi jak to jest, że sprzęgło łapie na samej górze mimo iż wymieniane było niecałe dwa lata temy (dobrze jest traktowane, czyli powinno być jak nowe) zawsze łapało mi tak na pierwszych 4-5 cm (od góry) ale teraz jakby jeszcze wyżej
czy można to jakoś ustawić ?
pozdrawiam

Kiedyś w starszych autach mozna było to regulować na lince sprzęgła.
Przy wspomaganiu hydraulicznym nie ma takiej opcji i potrzeby.

no właśnie apropo potrzeby to wolałbym żeby sprzęgło łapało przynajmniej od połowy, przy tych 3-4cm moja druga połowa ma czasem problemy...

z tym lapaniem przy samej gorze to chyba standard.zu mnie nawet wymiana sprzegla nic nie zmienila.moze lapie minimalnie nizej

siema. nie wiem co jest grane z tym sprzęgłem ale dalej jest tak samo jak przed wyjazdem i w dodatku po wyspie pojezdziłem tez jakies 15tys km i dalej tak samo jest troche jeszcze posmigam tak ale niebawem wymieniam sprzęgło z kołem zamachowym nie bede ryzykował kolejnego wyskoku

wyjechana tarcza - miałem to samo... w końcu zacznie ślizgać Ci na 2 i 1 aż w końcu nie ruszysz z miejsca... ja bym robił, bo jakiś koleś przede mną jeździł "do końca" i porezał nitami dwumasę...

okej. a czy trzeba dwumase razem z tarcza wymienic czy moze dwumasa bedzie spoko to sie zostawi jeszcze? ale w sumie mowia ze lepiej razem wymienic zastanawiam sie wlasnie nad tym.?

koło dwumasowe tak samo się zużywa jak tarcza i docisk i czasami wymiana samej tarczy z dociskiem nic nie pomoże

zużywa się fakt - ale nie tak szybko, jak tarcza np. jak rozbierzesz sprzęgiełko to zdejmij dwumase i sprawdź luz...
moja dwumasa przeżyła już 2 tarcze sprzęgłowe i śmiga dalej

Trochę odkopię temat.
Mam objawy jak wyżej opisane - ślizganie się sprzęgła. Z tym że kompletne sprzęgło ma ledwie rok czasu i traktowane było delikatnie - swoją drogą z silnikiem 1z zrobionym na 110km nie ma czym poszaleć. Poza tym kiedy wymieniałem wcześniej sprzęgło to stara tarcza też nie była całkiem zużyta. Mechanik trochę się dziwił że to sprzęgło się ślizga. U mnie też "chwyta" przy samej górze. Dlatego szukałem jakiejś regulacji. A tu wszędzie pisze że jej niema. Czy to może być jakieś zapowietrzenie? Stary płyn w układzie? za dużo go nie jest - sprawdzałem w zbiorniczku na połowie między min. a max.

Poradźcie co z tym robić bo nie widzi mi się kolejna wymiana sprawnego sprzęgła.

Pozdrawiam
Tadek.