.: AUDI KLUB POLSKA :.

"Nic nie zastąpi dużej pojemności, chyba że jeszcze większa pojemność." Adam Opel

grejf --- polałeś miód na moje serce. Napisałeś to tak że mam ochotę już przesiąść się na V6
A tak poważnie to poruszyłeś ważna kwestie grzania się oleju podczas ciągania karawanu i obrotów. W moim 1.8T temp oleju rośnie i to w oczach jak tylko jest jakaś górka. Fakt faktem, że wtedy trzeba trzymać obroty żeby to jechało (przyczepa około 1 tony).
Myślę że tutaj jest moje BINGO.
Na codzień nie lubie jakiejś "sportowej" jazdy. Przeskakiwanie z pasa na pas żeby być 40 sek wcześniej na kolejnych światłach - już dawno z tego wyrosłem. Bardzo byłbym zadowolony jak silnik ciągnie od najniższych obrotów i czuć pod pedałem gazu, że mu "się chce". Zmiana biegu zanim wskazówka obrotomierza pojawi się na 3tyś i dalej płynna jazda. Pewnie że są momenty gdzie trzeba wyprzedzić i wtedy nie ma przebacz 5,5tyś i zmiana biegu. No ale tak jak napisałem raczej oczekiwałbym, że jak depnę w gaz to jadę a nie czekam aż się wkręci.

kup V6 to będziesz mógł sobie w mieście do 2tyś jeździć płynnie

No to chłopaki sprawa wydaje się jasna - Przesiadka na v6 jest pewna.

Zaletą mniejszego silnika o podobnej mocy będzie mniejsza waga a tym samym mniejsza masa całego przodu auta i mniejsza podsterowność w zakrętach.

pytasz o opłacalność i dodatkowe koszty w postaci 2 świec czy 2 głowic ale zapominasz o dodatkowym koszcie w postaci turbosprężarki w R4T.
Poza tym v-ke kupuje się też dla dźwięku i kultury pracy, której r-ki mogą tylko pozazdrościć.
jest jeszcze jedna rzecz V jest bardziej żywotne niż RT

podumowanie dwóch stron w jednym poście

P.S.
1,8T wygrywa tylko tym, że masz mniejsze OC troche i dużą podatnośćna tuning

Upraszczając i teoretyzyjąc trochę bardziej zywotny będzie silnik mniej wyśilony tzn. o mniejszym stosunku pojemność / moc z tego względu, ze im większa moc tym więcej ciepła a lepiej oddać ciepło potrafi metal o duzej powierzchni, dlatego duzy silnik będzie się mniej grzał od mniejszego o tej samej mocy a układ i ilość cylindrów nie ma tu większego znaczenia.
Wiadomo, ze turbina podnosi moc w silniku ( i temperaturę ), więc skraca jego zywotność.
Nie bez znaczenia dla zywotności silnika jest tez masa auta - stosunek masa / moc. Im mniejsza masa auta tym lepiej, lzej dla silnika.
To oczywiście teoria w praktyce wygląda to trochę inaczej i moze wyglądać dokładnie odwrotnie. Wszystko zalezy od rozsądku uzytkownika auta.
Osobscie wolę
- bulgot V - ki od brzęczenia rzędówki z gwizdem suszarki
- ciag z niskich obrotów do odcięcia niz dziurę w mocy ( turbo dziurę ) na niskich obrotach.

Turbodziura przy seryjnej sprężarce. Dobre.

Jak by była benzyna po 1,5 PLN to ja bym kupił 1.8T i nie gazowałbym i wsadził większą loche ( turbo)

ZIPI przejedź się seryjnym 1.8T .

zależy jeszcze którym, bo w S3 czuć ją dopiero od 2200obr, można powiedzieć, że minimalna dziura jest w porównaniu z AEB

Tak jak by to ZIPI 1,8T 20V nie jeździł
Miałem owy motor w 1999-2003, na chipsie miał laga T 167ps np. 2-3ka 2rpm, V6 w tym zakresie obrotów ciągając karawan nie ma tego problemu. Bo tu kolega rozpatruje autko, a raczej motor pod ciaganie prawie drugiego auta... z autopsji wiem, ze ciaganie dobrej przyczepy 1,8T nawet o plaskim momencie seria 150ps odpada.

A jakby układ cylindrów nie miał wpływu na kulturę pracy, nie robili by V8, jak i ukladu boxer. Ciezko by bylo upchnac motor R - [rzędówke]8 np. w C5

A ja nie wiem czy ZIPI jeździł czy nie , ale z jego wypowiedzi wynika że nie jeździł skoro mówi o turbodziurze. Wypowiadam się w temacie "turbodziury" a nie ciągania przyczepy.

Co za różniaca czy z chipsem czy bez skoro siedzi to samo turbo - pewnie K03 ewentualnie K03S.

I ja dalej nie wiem o jakim lagu mówicie, chyba że macie nieszczlne wężyki biegnące do N75, DV i innych ustrojstw.

Do ciągania przyczep najlepszy jest diesel i to jak najwiekszy.

nikt mówi o lagu jak na GT28RS, zwykły AEB nie ma go praktycznie wcale mocne 1,8T fanryczne troche tak ale to odczucia subiektywne

Wypowiadałem sie o uturbionych silnikach ogólnie a 1.8T, którym miałem okazję jezdzić nie ciągnął z dołu, więc chyba turbodziurę jakąś miał
Poza tym jezdziłem np. Chevroletem Camarro, Parc Avenue ( czy jak się to pisze ) Fordem Mustangiem i wiem co to ciąg porządnej V- ki
Jedyny uturbiony warty uwagi silnik Audi, to 2.7BT w tym mozna coś pomodzić z wymiernym skutkiem ale ja i tak wolałbym V8 4.2 i nic bym nie modził.

Nie zapominajmy, ze wspólczesne diesle "egzystują" dzięki turbospręzarkom. Bez nich byłyby to muły bagienne o temperamencie ropuchy.

To chyba logiczne, że auto 150 KM jeździ gorzej niż 193 KM, 220 KM lub 300 KM. To nie turbodziura tylko słabsze osiągi.

Prawda jest taka że ta turbodziura jest i nawet spora ale jest ona w zakresie obrotów których w silnikach 1.8T sie nie używa od 800 -1500 z momentem jest bardzo kiepsko (popatrz na wykresy). Dlatego jest niewyczuwalna dla zwyklego użytkownika.
Wbij piąty bieg przy 1000 obr i wciśnij gaz w podłogę przez chwile nic sie nie będzie dzialo dopiero gdy obrotomierz wskaże 1800 obr.min gdzie masz moment płaski jak stół .
V-ka z samego dołu pójdzie lepiej, jednak jest bardziej paliwożerna w mieście.Na długie trasy jednak zdecydował bym sie na wolnossący V6, zdecydowanie mniej wysilony silnik.

Może się nie znam, ale co innego turbodziura, czyli opóźnienie które występuje pomiędzy wciśnięciem gazu a uzyskaniem mocy po rozkręceniu się sprężarki, a co innego obroty od których dana sprężarka/silnik zaczyna ciągnąć.

Faktem jest, że zarówno 2,5 TDi jak i 1,8T nie ciągną poniżej pewnych obrotów, bez względu na to jak długo trzymamy gaz w podłodze. Natomiast jeśli ktoś nie lubi uczucia turbodziury (mniejszej lub większej, w zależności od wielkości sprężarki) zdecydowanie lepsze wrażenie sprawi na nim praca silnika V6, gdzie reakcja na gaz nie jest uzależniona od pracy sprężarki.

Dlatego najbardziej miarodajnym byłoby porównanie róznych silników o tej samej mocy np. 1.8T 150 KM z 2.6 V6, który tez ma 150 KM.