pawelb napisał(a):
Gdy widzę co ze swoim silnikiem zrobił arekr, to wydaje mi sie, że byle co tych silników nie jest w stanie zabić
Z czego może wynikać zagrożenie w źle zrobionym sofcie - ludzie jeżdżą bezawaryjnie na rezystorach przez lata a nic gorszego to już chyba nie ma ?
Problem w tym że opornik podnosi troszkę parametry np. przepływki i ew. dawki max. więc dobrany rozsądnie nie jest najgorszym rozwiązaniem.
Jeżeli natomiast ktoś dłubie w sofcie i przesadzi z doładowaniem (przeciąży termicznie i mechanicznie turbinę), to ona powie: "do widzenia" niekoniecznie przy pierwszych testach - ciężko ocenić jednoznacznie bezpieczeństwo w tym zakresie ponieważ znane są przypadki że nie tylko mapa doładowania została naruszona ale również współczynniki odczytu dla czujnika doładowania więc nie wiadomo ile na prawdę ładuje turbo.
Max dawkowanie można ocenić "na oko" obserwując gęstość dymu za samochodem podczas jazdy pod górkę na wyższym biegu (tak by turbo ładowało już na max przy niewielkim przyroście obrotów). Druga właściwość podlegająca ocenie to drgania silnika które świadczą o zbyt dużych impulsach sił w układzie korbowym.
Oczywiście w silnikach nowszych (mają bardzo duży zapas sztywności układu i turbiny) niezbędna jest również wiedza co do max dawkowania przy wysokich obrotach które nie spowoduje przegrzania (zatarcia lub przepalenia tłoków).
Samo podniesienie mocy nie jest bardzo trudne jeżeli robimy bezpieczny soft o małym przyroście mocy i momentu, trudniej jest zrobić soft który dodatkowo zapewni wyraźny wzrost ekonomii (kosztem nieszczęsnych NOx) i usunie typowe dla danego silnika dolegliwości (np. utrudnione rozruchy - znów winni są ekoterroryści).
Dodatkowo dla efektu marketingowego często spotyka się ostrzejszą mapę pedału gazu która daje odczucie mocy pozornej (mniejszy ruch pedałem daje już duże dawki paliwa), niestety trudno jest takim autem normalnie jeździć, o ekonomię jeszcze trudniej, a wspomnę jeszcze o tym że przy takim sofcie ośką nie da się w zimie jeździć a i Quattro jest nieporęczne. Zapytajcie kolegę MCX4 - kiedyś nawet napisał że ma super moc i respekt dla tunera, ale na zimę wraca do serii bo nie sposób nie poślizgnąć się poniżej 4 biegu.
Takie bajery sprawdzają się na torze niestety niekoniecznie na co dzień, bo doświadczony kierowca jedzie szarpiąc samochodem do przodu i tyłu jak nowicjusz, a w długiej trasie gdy jest zmęczony to staje się mocno uciążliwe.
Pozdrawiam Tomek.