.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam

W moim coupe '90 na zapasie jest nowa opona Dunlop D8 M2. Na allegro pojawiają się te oponki w tym samym rozmiarze, ciężko jednak o ten sam rocznik. Ceny to 100-150 zł. Czy warto by zainteresować się kupnem takiej drugiej oponki i czy Wy jeździlibyście na takich ? Mowa o oponach letnich. Czy ewentualna różnica 2-3 lat przy oponie nieużywanej ma jakieś znaczenie ?

Proszę o wszystkie za i przeciw

taczać się...tak(aby okrągła była)
jeździć...nie zaleca się

Róźnica 2 lat na nowych oponach to jeszcze nie tragedia, ale na 20 letnich oponach to nawet rowerem bałbym się jeździć

nie rób druciarstwa i zaloz opony 'w miare' wspolczesne.
2 letnie są ok.
ale 5 letnich nówek nie kupiłbym nigdy do zadnego auta.

a ja kupił bym w zależności jaka miała by ich być ich cena i do jakiej jazdy/auta miały być zastosowane
a wszyscy kupują 5cio letnie i starsze używanki...większość nie zwraca uwagi na datę produkcji...czyż nie tak jest

rozumiem ze chcesz zrobic interes zycia kupujac 20 letnie opony za 100-150 pln ?

...tm bardziej, że to zycie może zakończyć się bardzo szybko.....

Co do twojego pytania: 2-3 lata robią różnicę mięczy oponą roczną i 4ro pięcioletnią. Między 17to i 20to letnią nie ma już różnicy......
No chyba, że te opony były przechowywane w absolutnej próżni, 100% zabezpieczone przed światłem UV - wtedy tylko mało nowoczesny bieżnik przeszkadza.....

Opona sie starzeje.
W myśl polskiego prawa opona może być sprzedawana jako nowa nawet jeśli leży 3 lata na magazynie, od taka polska rzeczywistość.

Gumę niszczy światło ( promienie UV ) i chemikalia, więc jeśli opona przelezała w muldzie koła przez 20 lat, faktycznie moze wyglądać jak nowa i bez problemu nadaje się do jazdy ale lepiej niech pozostanie jako zapasowa. Opona, to nie tylko guma. Jest jeszcze oplot ze stalowych drutów, ktory ma za zadanie wzmacniac tą gumę, szczególnie przy większych prędkościach a metal jak wiadomo lubi rdzewieć .

Kurcze, ja to wiem, ale autor tematu jak widać woli ryzykować życie i zdrowie swoje i innych, bo chce przyoszczędzić parę stówek.....
Jak go nie stać na rozsądne opony 14" lub 15", to niech jeździ corsą, bo 13" opony są bardzo tanie, albo niech wogóle auta nie odpala, koszty będą jeszcze mniejsze...

ręce opadają.....

Panowie, ale po co się tak spinać, wystarczyło napisać - NIE, nie można jeździć na oponie z 1990 roku. Pytałem, bo opona jest nieużywana, cale swoje życie jeździła w bagażniku i widzę że dałoby się kupić drugą taką samą.

Skoro wszyscy twierdzą, że się nie nadaje do codziennej eksploatacji to zostanie na zapasie. Dzięki za odpowiedź, tym którzy odpowiedzieli na pytanie zwięźle i na temat, jak i tym, którzy proponowali mi corsę i tym podobne

Dla mnie temat do zamknięcia.

Ale się kolega zdenerwował W rozmiarze 195/60/14 kupisz bardzo dobre nówki (Firestone TZ200 na przykład) po 180-190 zł, firmy X od 120 zł. Po co kupować używki po 150 zł?

Pozdrawiam

Kolego wordeck, wcale się nie zdenerwowałem coupe porusza się na felgach 15 calowych więc 14-tki nie pasują. Nie miałem zamiaru kupować używek tylko 1 oponę nieużywaną ale starą. Jedną taką mam na kole zapasowym i nie byłem pewny co do jej przydoatności do eksploatacji - ze względu na jej wiek. Odpowiedź otrzymałem więc nie szukam drugiej

Możesz kupić drugą,ale koniecznie też 20 letnią, szlifierką natnij głębszy bieżnik, posmaruj potem gorącym olejem...Bartek jest dobry... i szybko wrzuć oponki pod grubą kołdrę...pamiętaj muszą leżeć całą noc . Wtedy rano masz całkiem zdrowe gumki do swoje coupe-jki
Oczywiście to żart.
Ja tam wolę nowe...kupujesz i po problemie...a nawet jak jedna rozwalisz to spokojnie dokupisz potem jedną sztukę...

i już