.: AUDI KLUB POLSKA :.

NIe pytałem. Chyba zauroczenie marką, ciśnienie spowodowane brakiem samochodu (swój juz sprzedał). Nie chcę zgadywać.



Czyli tak. Wychodzi na to że ma 3 możliwości:
1. próbować zarejestrować- jest ryzyko
2. znaleźć sprzedajacego:
a)przez Policję -najskuteczniejsza metoda- ale sam też oberwie
b)samodzielnie - najtrudniej ale najbezpieczniej
3. sprzedać na części - ryzyko też jest ale mniejsze

Ktoś dorzuci może jeszcze jakąś alternatywę?

nie wiem czy mialo by sens krasc a4 za 5k, podrabiac papiery i sprzedawac pokazujac kupcowi gdzie sie mieszka

Ludzie, przestańcie straszyć człowieka...
Niech chłopak jedzie rejestrować samochód...
Normalna procedura, przegląd, tłumaczenia, akcyza i wydział kom... i wszystko...
Odszczurzyć samochód, założyć lpg i jeździć...
Wszystko łącznie wyjdzie ok 10tysi, czyli tyle za ile można zarejestrowany w PL kupić...
Dupa nie interes

przecież nikt nie straszy - to jest życie i rózne figle płata, a ja podałem możliwe do zaistnienia sytuacje, bo znam ich już trochę z pracy i każdemu zalecam zakup auta osobiście (a nie od Niemca z dowodu) lub już opłaconego / zarejestrowanego... Jak to się mówi, wszystko jest dobrze do czasu. Myślę, że temat wyjasniony wystarczająco dobrze, a obecny właściciel tego A4 wybierze sobie którąś z opcji co dalej robić

Też mam takie wątpliwości no ale nie można tego wykluczyć.



czyli radzisz podobnie jak wcześniej arthurr. niemniej jednak z prawnej strony jak naświetlił a4v6 może być wtopa.
Pomijajac wątek kradzieży to pozostaje chyba tylko opcja(zakąłdając czarny scenariusz) że auto było oddane na złom. Co w takim wypadku? Na którym etapie to wyjdzie? Czy z posiadanych dokumentów można to odczytać by mieć 100% pewności.
Odcięty róg, wpis, pieczątka, wyrwana kartka itp?

za granicą nie da się oddać auta "na złom" tak jak u nas - jak nie sprasujesz auta nie dostaniesz kwitu o złomowaniu. Przepisy maja na tyle dopasowane do rzeczywistości, że jak ci auto nie pasuje, nie chcesz nim jeździć ale nie chcesz prasować, to wyrejestrowujesz i po sprawie - nie płacisz wtedy OC, podatków, auto może sobie stać

z papierów które opisałeś nie sądzę żeby auta nie dało się zarejestrować - masz ob briefy, notkę o wymeldowaniu, umowę - to są dokumenty do rejestracji jak najbardziej wystarczające.

co do ewentualnego fałszerstwa... sprawdzanie legalności papierów z urzędem niemieckim to w dalszym ciągu fikcja (niemiec chyba nawet nie ma obowiązku zgłaszać sprzedaży wymeldowanego auta) - możliwe jeśli auta użyto w przestępstwie llub z innych powodów zainteresowała sie nim Policja - tak jak a4v6 pisze - jak podjedziesz nim pod komendę to sprawdzą rejestry kradzionych aut w kraju pochodzenia i jeśli bedzie jakaś niejasność - podrążą temat

żeby u nas tak było

da się zarejestrować
piszesz umowę niemca z koleśiem co kupił.

ważne że masz 2 brify.

Tłumasz akcyza, przeglad i blachy

w czym problem ?

po co się nakręcanie, koleś który sprzedał to w czym ma pomóc ??
sprzedawał auto koleś kupił i po temacie

rejestrować odchwaścić i śmigać

jakby bylo zezlomowane to bys nie mial briefow

http://www.autokalkulator.pl/

do gory jest do pobrania umowa kupna-sprzedazy
napisac ja na nowo, wpisz tego niemca i kolege, podrobic podpis niemca i do celnego leciec

Ja bym napierał z rejestracją.
Moze sie tylko WK przyczepic ze brief nie obciety i sprawdzają pieczątke ze fura zostala wymeldowana w Niemcowni.
Bedzie mial troche latania = kosztów
- tlumaczenia
- akcyza
- przeglad startowy
- rejestracja

A te tablice co ma to jakie ? zjazdowe zolte czy czerwone ?
Chyba ze koles przywiozl auto na lawecie i dal mu blachy "na sztuke".
Kolejny koszt - przy rejestracji trzeba zwrocic blachy i mogą żądac tego papierka ze sie jedzie na tych tablicach do kraju... a jak sądze kolega go nie ma.
Rózowo nie jest - ale i tez nie beznadziejnie.

jak czytam te bzdury to mi sie smiac chce... czy Wy zawsze tacy madrzy jestecie??? w czym jest problem??

to ze ma umowe miedzy niemcem a soba - to norma
najpierw to daj kwity do tlumaczenia - wtedy bedzie wiadomo czy nie ma adnotacji - BRAK PRAWA REJESTRACJI
jesli pojazdy wyrejestrowano/wymeldowano z powodu sprzedazy to wsio ok...

bierzesz i piszesz nowa umowe -PAMIETAJ - zeby miejsce sprzedazy wpisac np takie samo miasto skad pochodzi auto!!! - jak wpiszesz miasto z terenu PL to dorypia ci dodatkowy podatek

jak bedziesz mial przetlumaczone kwity to walisz do Celnego - oplacasz akcyze - grosze...
potem badanie techniczne - jesli jest wazne to nie musisz robic
dymasz do skarbowki oplacasz "wzbogaceniowe" i walisz do wydz komunikacji.... tam nie musisz miec zadnych blach, ubezpieczenie musisz miec

prosta sprawa i prosty temat

btw - ze takie pieniadze to nie ma co gdybac - oczywistym jest ze jeszcze troche musi wpakowak kasy aby to jezdzillo i wygladalo...

czytajac powysze posty smiac mi sie chce - tak samo jak do mnie przyjezdzaja ogladac moje A6 i wiecej o aucie wiedza niz ja jako jego wlasciciel... wyskakuja z miernikami lakieru FE i dokonuja pomiaru... no comment

Wydaje mi się że brak tablic to też żaden problem, wystarczy powiedzieć w WK że tablice nie zostały wydane i auto przyjechało na lawecie, przynajmniej ja tak zrobiłem.

Dokładnie piszę się,że auto zostało przywiezione lawetą i nie posiada niemieckich tablic...
Jak dla mnie to auto posiada wszystko,żeby je zarejestrować.
A umowe tak jak wcześniej koledzy pisali ściagaj polsko-niemiecką wypisz poprawnie tłumacz Ci podbije od razu przy tłumaczeniu dokumentów i ciśnij robić przegląd,akcyze,WK i śmigaj...

Dzięki koledzy za pomoc. Przekazałem info dla kolegi. Teraz czekam aż przespi się z tematem.

Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki.

apropos obcinania rogu briefu to robi sie to (nie zawsze!) w momencie jego zmiany na dokument nowego typu ;P

Auto kupione wg tej samej procedury co 2/3 aut w PL, a nastraszyliscie chlopakow, ze szok

czego Ty kolego nie rozumiesz ?
fałszerstwo to fałszerstwo
nasz forumowy Pies powiedział co i jak. Kwestia farta czy coś wyjdzie czy nie wyjdzie. Zawsze jest dobrze gdy jest dobrze. gorzej gdy jest nie dobrze co opisał a4v6.

Generalnie szoruj do wydziału i tyle co nie zmienia postaci rzeczy że tak czy inaczej zakup auta zaczął się od przestępstwa fałszerstwa i potwierdzenia nieprawdy. Wystarczy zajrzeć w kodeks i wiadomo jaka kara i za co.

Ot i wszystko co nie zmienia postaci rzeczy że kolego wtopił ciężko ale trzymajmy kciuki za sukces

no i co z tego, ze fałszerstwo? a Państwo to nie oszukuje ludzi?
o jaki fart Ci chodzi ? co ma niby wyjsc ?

:

Niech idzie chłop robić papiery i do rejestracji a nie się czaić. Bo za chwile minie mu termin do złożenia akcyzy jak ma datę na umowie i dopiero zacznie mieć problemy. Powiedz koledze że w razie coś to samochód sam kupił od Niemca przywiózł na lawecie i więcej niech się nie tłumaczy. Zrobić przegląd bez wpisywania numerów rejestracyjnych (wtedy w wydziale komunikacji podpisze taki papier że samochód bez tablic) robić tłumaczenie iść do agencji celnej niech zrobią dokumenty (jak sam będzie robił to może pomieszać i się mogą przyczepić) opłacić opłatę 17 zł dla urzędu celnego, złożyć zaczekać na decyzję opłacić akcyzę. dalej do skarbowego wypelnic druk chyba vat 25 oplacic recykling(dane i konto podadzą w skarbówce) złożyć. Odczekać odebrać i do rejestracji. ubezpieczyć zarejestrować i jeździć.
Pisanie takich głupot że krojony albo jakiś przebijany jest śmieszne. bo za 1000 euro logicznie myśląc nikt by sie nawet nie porywał. Po prostu handlarzyk sobie sprowadza paździochy i sprzedaje zarabia po pare złoty, bo jak by zaczął się dzielić swoim biznesem z Państwem Polskim to by na chleb nie zarobił.

Wy tutaj wszyscy o lawecie ale od mnie zawsze żądali numeru lawety.....I nie było przeproś trzeba było podać bo jak nie to nie zarejestrują.