.: AUDI KLUB POLSKA :.

z wypowiedzi wywnioskować można że 17 max i 10 000 w kielni od wujka i chęć zakupu nowego auta

A Wy ile macie żeby bawić się w dziecinne wycieczki?:)

Widać prawda w oczy kole skoro zaczynacie takie głupoty pitolić.

Szkoda gadać naprawdę. Są oszuści i będą zawsze i tyle. Ale zgadzać się na to?

Przecież kolega napisał Ci jakie auto ma faktyczny przebieg, więc czemu ciągle gadasz o oszukiwaniu? Jedź do handlarza, będziesz miał na blacie 170 tyś i będzie uradowany, bo handlarz się nie przyzna do tego, że cofnął licznik i będziesz żył w przekonaniu że zrobiłeś interes życia....

Co do auta to wkurza mnie jedynie dziura zamiast radia. Takie praktyki w aucie za takie pieniądze są dość zabawne ... ja bym się wstydził komuś sprzedać auto bez radia

chociaż w opisie widzę widnieje napis "Radio" ...

A co ma piernik do wiatraka? Wpierw wszyscy marudzą jak to źle bo kręcone przebiegi a potem sami to robią. Skoro jest taki odważny to niech ogłoszenie wystawi z prawdziwym przebiegiem.

Dla mnie koniec dyskusji.

Popieram.
Nie rozumiem dlaczego wsiedliście na kolegę, skoro napisał prawdę.

Inną sprawą jest to co się wyrabia w tym kraju ...

panowie ja nie popieram krecenia liczników tylko mnie krew zalewa jakie jest podejscie ludzi a uwiezcie mi ze juz nie raz wystawiłem z ori przebiegiem i co przyjedzie ci taki oglądac i wszystko sie podoba tylko nie stan licznika bo juz trup - i trzeba remont robic - wiec ja zawsze pytałem ile ma miec na liczniku to wtedy jest smiech ;/ ze niby taki zarcik - tak naprawde to ludzie chcą byc oszukiwani i wiem to na 100% juz nie raz to spotkałem nawet mi to klient powiedział ze jak jest auto dobre to on woli zeby było cofnięte bo bedzie sie lepiej czuł jak do niego wsiada a i kolega sie wtedy jest czym pochwalić ze taka perła - dla mnie serdnio rozgarniety człowiek wie ze audi po lifcie z 2000 r nie moze kosztować 17000 zł z przebiegiem 180000 bo jest to nierealne jakbym takie miał to wytawiłbym za 24000 zł - a nie mam- wiec wszystkim na forum napisałem ze ma taki przebieg jaki ma i moge powiedziec duzo wiecej o tym samochodzie jesli bedzie ktos chciał i nie udawał wielkiego znawcy i speca - auko kazdy widzii jest jakie jest- salonówka to to nie jest napewno tylko samochód z przebiegiel 280000 tys ,czy jest dobry? - uwazam ze jeszcze duuuzo pojezdzi bo jest w dobrym stanie jak na rocznik -

Prawda jest taka ze jak czytam rózne fora i ludzie chwalą sie swoimi samochodami w dziele np - nasze samochody - to samoe auta z przebiegmli ponizej 200000 z roczników 2000 i starsszych a co wiecej ludzie sami siebie przekonują ze na 100% orginał, ze przebieg sprawdzał w ASO, ze na tyle wyglada, że długo takiego szukał i wogóle super stan jedyny w kraju to przekonuje mnieto ze zyje w kraju idiotów którzy nawet wiedząc jaka jest prawda dalej brną w kłamstwo licznikowe - bo w niemczech , belgi , holandi i szwajcari ludzie kupują auta tylko w celach kolekcjonerskich - oczywiscie zdarzają sie wyjatki ale te wyjątki kosztują duzo wiecej niz cena giełdowa w naszym kraju a jeszcze trzeba doliczyć koszty rejstracji w PL

Ci co mnie oceniają nie wiem o co (przeciez napisałem prawde wiec tym bardziej nie wiem o co chodzi) sam sie pytam jak sprzedawaliście auto to czy sami mieliście na tyle odwagi aby powiedziec o wszystkich mankanetach swojego samochodu ? czy nie zatailiście czegoś przyszłemu kupującemu ? napewno kazdy z was jest super prawdomówny i chodzi do kościoła 5 razy w tygodniu (jesli chodzenie do koscióła jest jaką oznaką dobrej postawy społecznej) - ja nie chodze do koscioła i nie zawsze mówie prawde ale jeśli wystawiam do sprzedania AUDI na audi klubie to pisze jak jest bo wiem ze jak przyjedzie klubowicz to prawie jak rodzina trzeba powiedzieć jak jest zeby był zadowolony bo sie spotykamy i piszemy prawie codziennine ze sobą - a innych powiem szczerze ze mam w głębokiej du.......ie wali mnie to - sory taka jest rzeczywistość . Powiem wiecej myśle ze jakbym np Basketowi czy Spanky - iemu sprzedawał auto to byśmy nawet na temat tego samochodu nie rozmawiali tylko o innchy sprawach a w tym czasie chłopaki sprawdzaliby sobie to i tamto i na koniec powiedzieli by krótko - biorę jest git - albo nie biore bo dla mnie jest szrot - i byłoby wsztko git nie było by głupich pytań i głupich odpowiedzi - pozdrawiam wszsykich i przpaszma za tą przydługawą ripostę

Oj ludzie są rożni.
Ja mam 365000km nalatane i też w sumie nie wiem czy nie był kręcony - i co z tego? Nic....

to z tego, ze nie sprzedasz auta za rozsądne pieniądze z tym licznikiem i bedziesz musial cofnac

Ma chlopak racje.
Wystarczylo napisac... STAN LICZNIKA - tyle i tyle, PRZEBIEG - tyle i tyle.
Ja tak zrobilem przy swojej poprzedniej A4 i wciagu dwoch tygodni bez problemu sprzedalem auto ...

moze i jest to rozwiązanie - mysle ze niezły pomysł sam bym na to nie wpad

Problem polega na tym że ja nie chcę sprzedać tego auta, bo jedyne na co bym wymieniał to poprzednik - Audi V8

OK,
Ale rodzynki się trafiają, ja kupiłem w 2008 roku AEL-a quattro rok '96 z przebiegiem 184 000 tyś km, (przebieg potwierdzony książką, TUV i Vin-em z ASO).
To co Stawisz,? według Twojej teorii powinienem dokręcić licznik na 548 000 tyś km, bo nikt ni uwieży

Ja kupiłem.A4 b5 99 rok 140tys na blacie.Kompletna książka,wszystkie faktury od 99roku.faktury pokrywają się z serwisem i co nie da się? i do tego jeszcze Tuv.
Mimo iz auto było serwisowane w Audi/Vw do 2007 to faktury z następnych serwisów tez są. Wydaje mi się ze to kwestia uczciwości i moralności,zgadza się każdy jak widzi 350tys a 170tys to wiadomo jakie ma uczucia, ale dłuższe zagłębienie w tematykę samochodów z zachodu pozwala zauważyć ze dobrze utrzymany samochód z zachodu z dużym przebiegiem nie stanowi problemów w dalszym użytkowaniu . ja sam wychodzę z założenia ze lepiej mieć 11 letniego Niemca niż za te same pieniądze 6 letniego peugota fiata lub bóg wie co.
Co do kolegi ważne że się przyznał nam na forum.Jak przyjechałby ktoś obcy rożnie mogło by być. Wracając do temat Mam AHH jeździ się świetnie (mam je 3 miesiące)i poza wymiana rozrządu i uszczelki podstawy filtra oleju nie robiłem nic.Teraz szykuje sie na wymiane oleju i filtrów.

słuchaj jak masz chec i ochotę to sobie dokręcaj nic mi do tego - ja mówie o tym jakie sa realia ze za granicą tez ludzie jezdzą samochodami a w szczególności dieslami - ale tak jak pisałem wyjątki sie zdazają a co do wpisów w ASO i TUV to uwiezrz mi ze nie takie bajery widziałem na własne oczy a jeszce lepsze słyszałem (w hanowerze idzie wszystko załatwić )wiec to akurat mnie nie przekonuje - w gwoli scisłosci ja nie jestem jakim handlarzem zajmuje sie zupełnie czym innym a za granicą jestem po sammochody z nudów jak mam wolny czas i wolną kasę akurat bo kocham motoryzacje i takie wyjazdy - jezdze zawsze z sąsiadem który na tym biznesie zęby zjadł i handluje autami od 1985 r -zaczłął jeszcze za czasów PRL wiec raczej na autach sie zna jak mało kto czasem to sie zastanawiam czy on przypadkiem rentgena w oczach nie ma a auta kupujemy w wiekszości od osób prywatnych nie od handlarzy bo od nich to juz dawno nic nie kupujemy - raz ze ceny kosmos a po drugie to większosci auta w słabym stanie

ps. Nie będę się z Tobą licytował, wiem jedno jak handlarz ma dwa auta do wyboru np. passsat 1.9 tdi rok 2004 przebieg 489 tyś km drugi 40% droższy z przelotem 230 tyś km , to który wybierze?
Oczywiście, że pierwszy, cofnie szafę, wypierze, wyplakuje...a jak ktoś wcześniej będzie znał stan licznika, to powie ze w DE diesle nie stygną.

Oczywiście w Niemczech też jest sporo aut w dieslu nawet 10 letnich, które mają przebiegi poniżej 200 tyś. Ale albo są mocno bite, albo kosztują dużo. Byłem niedawno 2 razy w DE, szukałem A4 B6. Też pojechałem z gościem, który sprowadza auta nazwijmy to zawodowo. Ciężko było cokolwiek znaleźć, zarówno od handlarzy jak i od prywatnych sprzedawców. W końcu zamiast diesla znalazłem 2,0 benz z przebiegiem uwaga - 70 tyś. Kupiłem go prywatnie od starego niemca, ale cena podobna do TDI w Polsce a nawet nieco wyższa. Także coś za coś

bylo tydzien temu ladne b6 od prywaciarza 2004r. 200k przelotu z ksiazka, poszla za 7200e, calkiem ladna byla i wypas tez fajny

p.s. aha tdi 130KM oczywiscie to bylo

ale pełna zgoda ze tak zrobi, no chyba ze pod klienta ciągnie to co innego wtedy juz cena nie ma takiego znaczenia jesli oczywiście zamówienie jest aby auto było super





no właśnie to potwierdzasz to co ja pisałem wczesniej - na zachodzie naprawde ciezko o "tdi" np 10 letnie z przebiegiem ponizej 200 tys - zeby było w miare całe , w dobrym stanie i jeszcze cena super - trafia sie coś takiego 2 razy do roku albo raz - w innych wypadkach to zawsze jakiś kompromis - albo zdrowo walone albo z duzym przebiegiem i zniszczone albo to i to