Witam,
dzis mialem watpliwa przyjemnosc przezyc taka oto historie:
podczas jazdy zapalila sie kontrolka akumulatora, jednak bez zadnego efektu. stanalem zgasilem i juz nie odpalilem. Odpalilem sie z kabli, bylem niedaleko domu wiec chcialem dojechac. A tu kontrolka znowu sie zapala do tego na FISie tez, chwile pozniej wszystko zgaslo poza silnikiem, jechal dalej), FIS zaczal piszczec a silnik zaczal chodzic baaaaaardzo glosno (jak transit) i wydawac dziwne dzwieki. I tyle...zgasilem i juz nie odpalilem. I poki co nie mam zamiaru...
Macie jakies koncepcje co to moze byc? Mam nadzieje ze tylko aku wystarczy wymienic...
dzieki z gory
spodziewam sie odpowiedzi "zapnij Vaga" ale akumulator wogole pradu nie daje wiec odczytu z kompa tez nie zrobi.