Witam wszystkich.
Od przeszło tygodnia użytkuje wymarzone auto, a jest nim Audi 100 C4. Decyzja o zakupie auta zapadła stosunkowo szybko - sprzedaż poprzedniego auta zakończyła się w kilka godzin, a nie miesięcy jak się spodziewałem. Szybka burza mózgów wraz z katalogiem Intercarsu i zapadła decyzja: "Na rozsądek przyjdzie pora, teraz trzeba realizować marzenia!". Odpaliłem allegro i zaczęły się poszukiwania.
Niestety, z powodu szybkiej sprzedaży poprzednika, budżet nie był tym wymarzonym i trzeba było ograniczyć się finansowo. W związku z tym, poszukiwania zawęziłem do okręgu 250km od Bydgoszczy, aby nie stracić całego budżetu na dojazdy i oględziny.
Podczas poszukiwań priorytetem był stan auta oraz instalacja gazowa. Wyposażenie, kolor, czy silnik, zepchnąłem na drugi plan, nie mniej jednak, marzyłem o 2.8 V6. Niestety, nie było mi dane. Znalazłem jednak swojego rodzynka.
Model: Audi 100 C4 Sedan
Silnik: 2.3E 10v AAR
Skrzynia: manualna, 5 biegowa
Kolor: biały
Wyposażenie:
- elektryczne lusterka
- elektryczny szyberdach
- ABS
- wspomaganie kierownicy
- centralny zamek
- immo
Na pierwszy rzut poszło przerejestrowanie auta oraz ubezpieczenie OC. W między czasie zebrałem potrzebne części i umówiłem wizytę u mechanika. Z braku terminów, zmuszony byłem zgodzić się na jutro. Co do roboty? To co zwykle, czyli:
- komplet rozrządu
- pompa wody, termostat, płyn
- olej, wszystkie filtry
- świece i przewody WN
- przegląd stanu zawieszenia i układu hamulcowego by mieć pewność
- sprawdzenie instalacji gazowej i jej ewentualne regulacja
Co dalej? Przede wszystkim dbać o auto i dokonywać potrzebnych napraw na czas. W między czasie przyjdzie pora na zmiany miłe dla oka. W planach przede wszystkim dwie:
- odświeżenie lakieru (polerka, autodetailing)
- zmiana felg na aluminiowe w słusznym rozmiarze z dobrą oponą
Oczywiście autko posiada kilka mankamentów, takich jak niedokręcony plastik na kolumnie kierowniczej, czy zerwana linka hamulca ręcznego, ale to oczywiście zostanie od razu wyeliminowane podczas odwiedzin u mechanika, by nie nawarstwiać ewentualnych potrzeb samochodu i cieszyć się bezawaryjnością, tym bardziej, że to auto budzi we mnie masę wspomnień z wczesnego dzieciństwa, kiedy to wiele kilometrów spędziłem na tylnej kanapie czarnego, poliftingowego Cygara... Nawet zapach tapicerki jest ten sam.
Na początek dwa zdjęcia z wczorajszego wieczoru: