mmlody86 napisał(a):
jak pisalem ci wczesniej ze w moim nivo bylo cos nie tak bo dupa stala na maxa w gorze i bylo sztywne jak wóz na drewnianych kolach... po wyjeciu okazalo sie ze w moim nivo sa grubsze sprezyny niz w tym co kupilem z allegro...
z moich doświadczeń z nivo - zawsze padnięte nivo równało się z ciągnięciem zadka po ziemi.
orientujesz się jaką średnicę mają sprężyny do nivo a jaką do zwykłych amortyzatorów?
mmlody86 napisał(a):
po wielu konsultacjach z ludzmi dowiedzialem sie ze w moim nivo uszkodzone byly kule, co do amorkow to nie daje 100% pewnosci ze dzialaja. Tak jak pisales ze masz wszystko oprucz amorkow. wiec jak chcesz mozemy sie dogadac i za jakies tam pieniazki moge ci sprzedac te amorki ze sprezynami, ale czy kupisz w ciemno??? zeby nie natlok pracy to moglibysmy sie dogadac i wymienic to u mnie w garazu. ale nie wiem jak z czasem bede sie wyrabial. chcesz pogadac o tym nivo ? dzwon: siedem dziewiec dwa dwa dwa trzy zero cztery trzy
na razie powolutku robię jakieś duperele w aucie.
dzisiaj heble tył i wspomaganie - pompa i przewód wysokiego ciśnienia (ktoś, kto zaprojektował wejście i mocowanie tego przewodu do magla musiał być artystą-sadystą).
na ten moment - temat powrotu nivo do mojego autka jest mało prawdopodobny jednak. dlatego poprosiłem, przy okazji regeneracji pompy, o demontaż sekcji odpowiedzialnej za nivo. oczywiście tłoczki schowałem do torebki - jakby trafiły się sensowne nivomaty
może się komuś przyda takie info: z końcem 1992 zmieniono pompę oraz mocowanie przewodów wysokiego ciśnienia. zamiast (lubiących podciekać) oringów dano normalne blaszki miedziane
przy okazji, dla osób, u których nivo się kończą:
http://www.nagengast.pl/