Temat z poduszkami jest niestety dość skomplikowany. Sam uświadczyłem niestety słabości tych elementów już 3 raz. Tym razem wyklepały się na równo
Pierwszym zagadnieniem jest luz powstający na tulejce gwintowanej mocującej łożysko poduszki do trzpienia amortyzatora. Osobiście zalecam ich ponowne dokręcenie - najlepiej pneumatem - na samochodzie, potem dokręcić główną nakrętkę talerzyka (ogranicznika).
Drugim moim zdaniem kuriozalnym problemem tego rozwiązania jest fabrycznie pozostawiony luz pomiędzy talerzem i gniazdem amortyzatora. Gumowy pierścień nie dotyka do blachy, a poduszka jest dociskana do niej tylko przez ciężar auta. W przypadku odbicia amortyzatora talerz wali w gniazdo. Nie wiem skąd takie kuriozalne rozwiązanie, ale takie jest. Jak poduszka zaczyna się wyklepywać, luz i nie pożądany skok kolumny w gnieździe powiększa się.
U siebie planuję zamocowanie talerzyka z gumowym pierścieniem w ten sposób, aby blacha gniazda była ściśnięta z obu stron - amor na sztywno. Od dołu pod ciężarem auta poduszka będzie dociśnięta do samochodu. Od góry poprzez obniżenie talerzyka względem poduszki wykasuję luz. Talerzyk obniżę poprzez zmniejszenie wysokości tulejki gwintowanej.
Co do samych poduszek. Niebieskie faktycznie nie są złe - są chwalone i cieszą się popularnością. Wysokie lemfoerdery również mają niezła opinię. Ja osobiście będę testował nowe poduszki, a lepszej konstrukcji - zdam relację jak wszystko poskładam!
Pozdro!