Po pierwszych testach na mokrym, śliskim asfalcie oraz na luźnych nawierzchniach jestem bardzo zadowolony.
Podsterowność auta została zredukowana. Ba! Jeśli za długo trzyma się gaz na skręconych kołach, to potem brakuje kontry - kilka razy zaliczyłem spina
, poćwiczym, opanujem.
Bardzo wyraźnie czuć, że dupa się ślizga. No w końcu torsen zrywa przyczepność tam gdzie jest jej więcej.
Nie ma problemów z robieniem beczek, czy nawrotów.
Kolega, który jeździ z otwartym dyfrem musi posiłkować się zapięciem blokady przed beczką i wyłączeniem szpery po beczce.
Nie trzeba przeginać z gazem i ryzykować spina, żeby zapiąć ładnego boka.
Auto przy wejściu w poślizg jest mniej nerwowe niż ze spiętym dyfrem, a bardziej chętne do latania bokami niż na otwartym dyfrze. Można powiedzieć, że to taki złoty środek.
Na suchym w ciasnych zakrętach czuć minimalnie że coś z tyłu się stawia - samoblokuje
Bardzo ciekawym doświadczeniem jest sprawdzenie torsena na 'sucho'. Blokujemy lewą flanszę ręką i kręcimy wałem - prawa flansza się kręci, lewa nie. Torsen mnoży zerowy opór prawej flanszy i przenosi na lewą (nic nie przenosi, nigdzie nie jedziemy). Teraz delikatnie jednym palcem przyciskamy prawą flanszę i co? Torsen mnoży mały opór i przenosi go na drugą stronę, wyrywając nam drugą flanszę z ręki! Magia
Polecam wszystkim
podmianę mechanizmu różnicowego i ciągle zastanawiam się czemu to nie wychodziło w serii???
Z niecierpliwością czekam na śnieg!
Co do instrukcji montażu to dodam (dla laików takich jak ja), że dyfer trzeba wybić z zębatki mechanizmu blokady, bo inaczej nie wyjdzie z obudowy. Warto też przed jego wyjęciem z obudowy odkręcić śruby na kole talerzowym, blokując flansze i wejście wału śrubami. Co do oleju to chyba nie mieści się tam 1,5L, bo trochę mi go wyrzygało.