.: AUDI KLUB POLSKA :.

Dokładnie, też to zauważyłem.
Na klapie 4.2

piękne V8 widać że fura warta

tylko pytanie dlaczego tak nisko się ceni

przeca to akcja.
Fajna sztuka, zdrowa.

A na ile ostatecznie wycenia tego 22 letniego paliwożłopa z minionej epoki
Już jest 7 tyś. Doliczyć trzeba jeszcze opłaty, ewentualnie LPG. Chociaż ja chyba bym nie zakładał gazu, gdybym kupował drugi raz V8. W niedzielę na mszę i spota można przejechać się na PB

Podnieciliście się dwoma telefonami czy zadbanym lakierem, (bo to chyba jedyne atuty tego auta)?

v-ka jak każda inna, 89 rok, dupne fotele i kolor tapicerki, brak termometru zewnętrznego, najsłabszy typ skrzyni (brak chłodnicy oleju i słabowity konwerter).

Cena 7100, która jest teraz jest i tak wysoka jak na ten silnik i rocznik.
Ale to tylko moje skromne zdanie.

Nie kupujemy awaryjnego 3.6 Jedyny słuszny silnik to 4.2 V8. Auto wygląda bardzo ładnie bo jest ze Szwajcarii. Mnie sie tam bardzo podoba, ale odpada ze względu na silnik.

Popieram 3.6 to taki półśrodek
3.6 w automacie ma 9.2 do setki, to ja tyle miałem w 136 konnej coupecie

Ja mam trochu inne zdanie.....takie auto ścigantem nie jest (nawet 4.2, nawet jeśli to S6). 3.6 do toczenia się od święta też wystarczy (bo użytkowanie tego na codzień to słaby pomysł). W przypadku takiego V8 teraz płaci się za stan, a nie rocznik.....jak bym takie pudło kupował to nie byłoby większego znaczenia czy to 89 czy 93 ( no może poza klimatronikiem)

A ja mam zupełnie inne zdanie. Takie auto z zadbanym zawieszeniem i hamulcami, potrafi być ścigantem, minusem są tylko gabaryty i masa.
Ścigantem może być nawet VW T4 i MB 123, zależy jak kto jeździ i czego oczekuje od auta.
Ja kilkanaście razy w roku poganiam swoje v8 240 km/h, a na codzień przyspieszenie 4.2 wykorzystuje w 100%.
Nie jest to hot-hatch, ale przy umiejętnych manewrach można dynamicznie pomykać nawet w sporym ruchu ulicznym.

Taki silnik i wolna jazda to wzajemne zaprzeczenie.
Odnośnie stanu auta z 89 roku, czy nawet 93 roku, żadne nie będzie igłą chyba, że conajmniej 1/2 podzespołów na nowe wymienimy (a poprzedni właściciel nam raczej przezentu nie zrobi), chyba że ktoś jeździ tylko połyskiem lakieru i plakiem na desce, a znam takich to igłe łatwo osiągnąć.

Scigantem może nie jest, ale trochę głupio jak byle jakie 1.9 TDI cię wciąga na światłach
Klimatronik jest właśnie dla mnie największym minusem V8 przed 92r.

A ja uważam podobnie jak gitmar że V8 to nie ścigant (takie moje 4,2), ale do dynamicznej jazdy w sam raz, poza tym wygoda, miejsce, wielkość..... poezja.... mam to auto prawie 5 lat i ni huhu mi się nie znudziło, a jakieś tam golfy 3 itp to nawet da się wyprzedzić, szczególnie w trasie i przy większych prędkościach

ludzie takie auta nie są do ścigania

Ale wypadałoby żeby dysponowały jakimiś osiągami, a nie klekotały się jak byle diesel, chlejąc przy tym 3-4 razy więcej niż diesel.

A i owszem dysponują a w bonusie piękne brzmienie, równa praca, no i ten pomruk z wydechu , ale jestem podobnego zdania jak Gitmar i Morgoth, to nie wyścigówki, do upalania kupiłbym STI, bądź S4/B5, czasem można komuś dupsko złoić, ale jakbym miał każdemu, na każdych swiatłach udowadniać, że to S6, to poszedłbym z torbami, bo to nie tylko cyklon.
W trasie a i owszem, jazda bajka, cicho, wygodnie, do 180 to właściwie nic się nie dzieje , wrażenia jakby auto stało na parkingu z włączonym motorem - to jest to za co się płaci, a nie za sprint 0-100.

dźwięk V8 raczej klekotu nie przypomina, a jak chcesz klekota to kup klekota, przecież takie dywagacje w stylu V8 vs TDI są nie na miejscu. Mój znajomy miał takie V8 , jazda tym autem to jak płynięcie w kanapie

Czemu uważacie, że auta mające koło 300 koni nie służą do ścigania.
Nikt nie mówi o upalaniu, sam się w baczki, czy kjs-y vką nie bawię, ani nawet w track-day`e.
Ale szybka/dynamiczna jazda po mieście, obwodnicach, autobahnach, czemu nie - układ kierowniczy jest dość precyzyjny, hamulce i zaciski mam 320 mm z A8 (nowa pompa, nowe zaciski tył, nowe przewody), zawiecha zrobiona tylko na oryginałach i częściach z górnej półki, fele kute 17, opony nowe. To co mam jak emeryt jeździć?
Może sobie jeszcze kapelusz z piórkiem na głowę zapodam.

Rozumiem jakbym drutował zawiechę, latał na styranych ufo to bym rzeczywiście konfabulował, że klasykiem to się wolno jeździ.



Widzisz i tu się właśnie uwidacznia plus demonizowanej przez purystów instalacji lpg. Szaleje autem non-stop, a spalanie w złotówkach mam takie samo jak miałem w B6 2.5 TDI

:edit
i jeżeli mówię o ściganiu to chodzi mi raczej o prześciganie zawalidrogów i cfaniaków, a nie jakieś zabawy kontra porsche, czy evo.

szkoda, że nie ma przycisku "lubię to"

Eeee, no tak to i ja korzystam, z dobrodziejstw jakie niesie ze sobą ANK
Ale czasem widzę w mieście ludzi, którzy drą z każdych świateł, a następnych stoję obok nich
Więc jeśli chodzi o jazdę w innej czasoprzestrzeni (sobota wieczór, łykend, wyjazd za miasto) - jestem za i wtedy daję pooddychać przez te 40 wentyli, ale w zwykły dzień - szkoda, klocków, opon, paliwa, ..... i blacharki, bo tak się kręcą po tej W-wie, że mi wczoraj łach porysował zderzak z tyłu i jeszcze twierdził, że nic się nie stało.

Audi V8 to auto to toczenia się, delektowania komfortem i dźwiękiem. Czy to 3.6 czy 4.2 to i tak nie jedzie, pali duzo paliwa i oleju. Moim zdaniem V8 z oby dwoma motorami jest ciekawą propozycją, bo znaleźć te auta w dobrej kondycji to cud, więc nie ma co wybrzydzać. Za jakies 10 lat będą sporo warte, nie wazne z jakim motorem. Więc póki stoją jeszcze w rozsądnych pieniądzach warto się rozejrzeć za takim krążownikiem.

PS: chyba sam podjade zobaczyc to V8