Szanowni,
Mam sporą zagwozdkę i już wyczerpałem koncepcje w tej kwestii... Chodzi o zimny rozruch. Objawy są dziwne, mianowicie (silnik zimny, po dłuższym postoju/nocy w garażu):
- silnik zaskakuje od razu
- wchodzi na 1 sekundę na ok 1000 obr (czyli norma)
- pali na wszystkie gary
Po czym gaśnie...
Kolejne próba:
- silnik zaskakuje po 2-3 sek kręceniu
- wchodzi na 400-450 obr (wg VAG)
- ewidentnie nie chodzi na wszystkie cylindry
- praktycznie nie reaguje na dodanie gazu
- strzela w wydech, dymi na czarno (ewidentnie jest zalany)
Jedyną szansą na w miarę sprawne rozpoczęcie jazdy jest odpalenie(to za drugim razem) i od razu przytrzymanie na obrotach (3-3,5 tys, też czuć za bogatą mieszankę) przez chwilę aż złapie nieco temperatury (chociaż czasem też ciężko utrzymać obroty i go dusi). Wtedy objawy znikają jak ręką odjął, obroty stabilizują się, wszystkie gary palą i auto odpala i jedzie normalnie.
W aucie:
- LPG na STAG 300-8
- wymieniona pompa paliwa wraz z koszem (auto po rozgrzaniu bez problemu jedzie na benzynie, niezależnie od stanu paliwa)
- nowe świece NGK Platinium (nie pamiętam dokładnie, ale kilka tys przebiegu)
- czujnik temperatury sprawdzony (na zimno pokazuje 50 st C na VAG, potem rośnie. Na wykręconym czujniku zapala tak samo, więc raczej to nie ten problem. Chyba że na zimnym powinien wskazywać co innego??)
- VAG nie pokazuje żadnych błędów
- odpięty na noc akumulator i potem jazda 2 dni na Pb żeby się zaadaptował - bez różnicy
Szczerze mówiąc skończyły mi się koncepcje gdzie dalej szukać przyczyny. Może ktoś coś doradzi...
