.: AUDI KLUB POLSKA :.

No właśnie i stało się, ktoś mnie nie widział i uszkodził prawy przód mojej audi. Czekam na wycenę z ubezpieczalni OC i zastanawiam się co dalej.
Pierwsza myśl - naprawić i jeździć dalej, mam od lat i wiem co gdzie piszczy i dlaczego.
Ale z drugiej strony jest okazja, żeby coś zmienić, ale musi być też Avant, też quattro, skrzynia manualna, normalny McPherson i teraz TDI.
Lubię i stać mnie tylko na trwałe klasyki, czyli wyszło, że zaczynam myśleć o A6/100 C4 2,5 TDI Avant Quattro.
Miesięcznie robię ok. 1600 km.
Co o tym myślicie - naprawiać (uszkodzenia tak na min. 5 tys. PLN) czy sprzedać uszkodzone, dołożyć drugie tyle i szukać tego większego?

Dobra zmiana nie jest zła
Krótkie trasy (nie wiem jakie robisz) nie polecam AEL-a.
Czemu nie myślisz o Pb+ lpg?

Ile weźmiesz za uszkodzony, drugie tyle = ile będzie na zakup? AEL q chyba odpada, ewentualnie trzecie tyle, aby go doprowadzić do stanu. Przy 1600/mc raczej benzyna, nawet bez gazu.

Czy dziennie min. 60 km to krótka trasa? Myślę, że dla silnika, to już wystarczające do właściwej pracy. A w czasie urlopów, to już są setki/dzień.
Co do LPG. Jestem zadowolony, z tego co mam, ale gdybym kupił np. 2,8 V6, to instalacja do niego będzie warta niemal połowę wartości auta. Dodatkowo na niekorzyść LPG przemawia krótki zasięg na jednym tankowaniu (teraz mam w miejscu po zapasówce zbiornik toroidalny i starcza na 350 km) w porównaniu do diesla, gdzie przejadę pewnie z 800-900 km. A koszty jazdy pomimo drożenia ON są takie jak LPG, bo ON pali niemal połowę mniej. Nie mówię że na pewno LPG nie, chcę spróbować TDI.

Za uszkodzony nie wiem ile mogę dostać, ale możesz mieć adiaudi rację, że kupienie AEL q to jedno, a doprowadzenie go do odpowiedniego stanu, to drugie. Planowanie i marzenie jest fajne, a rzeczywistość zobaczymy co pokarze.

Ja zdecydowanie szukałbym a4... wielowahacz, tego nie ma się co bać a i ceny spadły. Powinno być łatwiej znaleźć niż aela Q i pewnie pieniądze rozsądniejsze.. bo C4 AEL Q to same kosmiczne ceny Akurat mam a4 b5 ale ośke, z silnikiem AFN (110ka) spala srednio 5,5-6,5l.

PS. przy dziadkowej jezdzie, przejezdzajac PL N-S wyszło 3,7 (poważnie, dystans ponad 700km)...ale caly czas 80-90, warunki inaczej nie pozwoliły.

dobrze Ci mowia, kupisz to co znajdziesz lepsze. AEL q lub a4b5 1.9 q. W jednym i drugim ciezko zadbany egzemplarz.

AEL q będzie doskonałym pomysłem pod warunkiem że znajdziesz coś w normalnym stanie a tutaj będzie bardzo ciężko.
Gdy już padniesz na pysk od szukania ładnego AEL`a q wtedy zróć się w stronę AFN`a q bo tutaj można znaleźć coś fajnego o ile masz dobry wzrok i VAG`a w kieszeni.

A ja powiem tak:

AEL - Mega stary kibel

AFN- młodszy kibel

Albo trafisz na egzemplarz po remoncie ale przed.

Fakt jest taki że 90% tych aut mają już ponad grubo 500 tyś km.

Jeszcze trochę i mnie przekonacie do tej A4 z AFN
A co do przebiegów, to moja V6 ma już 415 tys. (z czego ponad połowa na LPG) i brak problemów. Zobaczymy ile wypłacą z OC i zapadną decyzje.

E tam .... troche sciema

Moj afn przeskoczył 300k, 1z chyba... 400, albo 500? I dalej trzyma serie, afn wypluł ponad serie... troche przesada z tymi remontami.

Prawda jest też taka, że te motory są nie do zabicia. Nawet jak już nadają się do remontu, chleją litr oleju na 1000km dymią na wszystkie kolory itd, to i tak odpalają i jada do przodu.

Co tu przekonywać? Ja właśnie sprzedałem jednego AFN`a q żeby zaraz kupić następnego
Można znaleźć w NIemczech egzemplarze które mają niecałe 300 kkm i spokojnie zrobić nimi ze 200 kkm zanim trza będzie coś grubszego przy nich zrobić.
Moja ex miała 370 kkm nalotu w chwili gdy ją sprzedałem a obecna ma 288 kkm w chwili zakupu.
Co do remontów ... spokojna wasza potargana. Żeby zabić TDI`ka trzeba się naprawdę postarać.

a co innego kupić i czemu kibel ?
jak to są kible to czym nazwać nowe 2.0TDi 2.5TDI i jeszcze te tri turba co mają wyjść w dieslu? ile to będzie chodziło? tutaj sie zrobi ten remont po 500 tys ale pojeździ drugie tyle a nie remont na 100 tys

To nie są kible, to są auta dla normalnych ludzi z normalnymi polskimi zarobkami. Jedyną sensowną alternatywą dla nich są te sama auta ale z benzyniakami.

Za to 2.0 TDI to są jednorazówki, dobre dla flot lub przedstawicieli handlowych. Biorą nowy na gwarancji, pojeżdza 3-4 lata i sprzedają. To kupno przechodzonego a4b7 2.0 TDI nie ma zadnego sensu, bo wydajesz na auto 35-45 tys zł i ladujesz sie w koszty i nie wiadomo co kiedy sie posypie.

Kupno starszego i tanszego a4b5 AFN czy 2.8 benzynka ma duzo wiekszy sens niż ładowanie sie w cokolwiek z silnikiem 2.0 TDI.



Takze wg mnie wyzywanie troche starszych ale solidnych aut od kibli jest zupełnie nie na miejscu. Że starsze maja wiecej przejechane? Owszem, ale są duzo trwalsze. Poza tym a4b7 Tdi tez w wielu przypadkach (jak nie wiekszosci) maja juz ponad 300 tys km najeżdzone. A4b7 ma sens, bo to dobre auto, ale najlepiej z benzyniakiem 1.8T, lub 2.7-3.0 TDi po poprawkach. No jest jeszcze 1.9 TDI, ale one też juz mocno przechodzone są.

Jak mam wydac 40 tys zł na A4b7 z przebiegiem +/- 300 tys km, to wole wydac 10-15 tys zł na A4b5 z takim samym badz troche wiekszym przebiegiem...

A6 C4 TDI AEL Q, wspaniałe auto, tylko gdzie je kupić ?
Rozglądam się za takim od ponad pół roku i nędza...
Dzisiejsze Audi to kompletny syf i kibel taki sam jak Opel czy Fiat.

No masz w ogłoszeniach ładną sztukę (choć nie znam)

Wczoraj dostałem pierwszą wycenę z ubezpieczalni na 3,2 tys. Trochę mało. A co do A6 od fakinek, to poszło na PW i czekam na zdjęcia.