[A4 1.9TDI] ATJ, głośna praca diesla, chodził ciszej .....

*Robi*

przemik napisał(a):

A po kij Ci grupa 008 "gazowana" na postoju.
Zrob 001,004,007,013,018 i 023 na wolnych.

Nie ja sie bawiłem Vagiem

.kolega chciał porównac dawki z serią

Baskecior

*Robi* napisał(a):

Dzisjaj było kilka luznych podejsc do tematu pod garazem.

Przy okazji wymieniliśmy podkładkę i uszczelki na 4 wtrysku bo były zużyte.. Miałem nadzieję że to to ale niestety...
Z nasłuchu wygląda że to 3 cylinder. Chłopaki podejrzewają też ze może to byc sworzeń na tłoku. ma luz i wali.

Zastanawia mnie bardzo jedna sprawa. Na zimnym bardzo kopci i smierdzi tak jak spaliny z jakiegoś Stara

az szczypie w oczy.
Nie pracuje równo, tak jakby jeden cylinder nie palił. Jak się zagrzeje to chodzi równo tylko ze dalej wali....

Auto w moim odczuciu nie straciło na mocy.

Czy np na mocne dymienie i nie równą pracę silnika ma
1- Luz sworznia na tołku. Jak dla mnie NIE
2- Nadpalony zawór ...... Osłabłby i pracował nie równo na zimny i ciepłym.
3- Nie domykający się zawor.......jak wyżej
.

Wszystkie 3 opcje zdecydowanie na TAK.
Nie zwlekaj i ratuj motor póki czas. Objawy jakie opisałeś jednoznacznie wskazują na poważny kłopot. Do tego jeśli słyszysz walenie od strony układu korbowego.
Dalsza jazda tym samochodem to ryzyko zniszczenia silnika tak jak u Małego.

*Robi*

A jeszcze jakas nadzieja była w nie rozbieraniu silnika

.No nic pod koniec tygodnia dopiero będe miał czas to się za to zabiorę..

Potrzebuje pilnie dane na ustawienie pompek pod odpowiednim kątem co do głowicy. Czyli suwmiarka i odległosci od głowicy do każdej pompki .

Oraz luzy na popychaczach pompki.... Jedni pisza ze dokrecamy do oporu na wcisnietym wtrysku i luzujemy o 180stp inni ze 225 stp .
A podobno każdy wtrysk ma inne ustawienie.... jakie ?? posiada ktos taka wiedzę? i jak ja wykorzystać w praktyce ??

newman

*Robi*

Dzięki za info... wczoraj miałem troszku czasu i pogrzebałem. I znalazłem cośik takiego

Jest to spinka do wtrysku trzymająca tłoczek ze spręzyną. Jak widać na fotce jego kołnierz został wykruszony, połamany.
Wymiana na inny wtrysk ale niestety dalej stuka...

emge

Co za pech z tym autem, nawet dobrze się nie nacieszyłeś, a już szykuje się robota.
Czapka już ściągnięta?

*Robi*

Stoi od soboty w garażu z macha podniesioną i czeka na wenę. Jakoś nie mam natchnienia tam grzebać

Już nie te lata gdzie grzebanie nawet poważne sprawiało radość

Pamiętam jak w Audi90 kiedy porobiłem wszystko co chciałem to człowieka nosiło żeby zas pogrzebać.
Chodziło się i kombinowało..Pamiętam jak zastukał popychacz to od razu garaż i wymiana wszystkich, mało tego jak juz tak rozkopalem to czemu nie wymienić uszczelniaczy na zaworach a jak uszczelniacze to i po docierałem zawory na nowo

To były czasy... teraz to mi się opon zimowych nie chce wymieniać....a co dopiero mówić o sciągnieciu czapki

mały v8

*Robi* napisał(a):

Stoi od soboty w garażu z macha podniesioną i czeka na wenę. Jakoś nie mam natchnienia tam grzebać

Już nie te lata gdzie grzebanie nawet poważne sprawiało radość

Pamiętam jak w Audi90 kiedy porobiłem wszystko co chciałem to człowieka nosiło żeby zas pogrzebać.
Chodziło się i kombinowało..Pamiętam jak zastukał popychacz to od razu garaż i wymiana wszystkich, mało tego jak juz tak rozkopalem to czemu nie wymienić uszczelniaczy na zaworach a jak uszczelniacze to i po docierałem zawory na nowo

To były czasy... teraz to mi się opon zimowych nie chce wymieniać....a co dopiero mówić o sciągnieciu czapki

Hahahhaha ale przemyślenia, faktycznie kiedyś to były dokonania, wymienić popychacz :056:

Dwie godziny roboty i wiadomo by było o co chodzi.

Baskecior

mały v8 napisał(a):

*Robi* napisał(a):

Stoi od soboty w garażu z macha podniesioną i czeka na wenę. Jakoś nie mam natchnienia tam grzebać

Już nie te lata gdzie grzebanie nawet poważne sprawiało radość

Pamiętam jak w Audi90 kiedy porobiłem wszystko co chciałem to człowieka nosiło żeby zas pogrzebać.
Chodziło się i kombinowało..Pamiętam jak zastukał popychacz to od razu garaż i wymiana wszystkich, mało tego jak juz tak rozkopalem to czemu nie wymienić uszczelniaczy na zaworach a jak uszczelniacze to i po docierałem zawory na nowo

To były czasy... teraz to mi się opon zimowych nie chce wymieniać....a co dopiero mówić o sciągnieciu czapki

Hahahhaha ale przemyślenia, faktycznie kiedyś to były dokonania, wymienić popychacz :056:

Dwie godziny roboty i wiadomo by było o co chodzi.

Tu się nie ma co śmiać. Ja mam problem coby po zakupie powymieniać rozrządy i całe to ustrojstwo na przodzie i męczę się teraz z tym 2 dni, tak się nie chce

Kiedyś to była sama frajda - piwko do garażu, muzyczka i robota szła sama - parę godzin i po ptokach Teraz o tyle się zmieniło że piwa idzie więcej, muzyka musi być głośniejsza bo słuch nie ten no i czas robót "nieco" się wydłużył.

*Robi*

Baskecior napisał(a):

mały v8 napisał(a):

*Robi* napisał(a):

Stoi od soboty w garażu z macha podniesioną i czeka na wenę. Jakoś nie mam natchnienia tam grzebać

Już nie te lata gdzie grzebanie nawet poważne sprawiało radość

Pamiętam jak w Audi90 kiedy porobiłem wszystko co chciałem to człowieka nosiło żeby zas pogrzebać.
Chodziło się i kombinowało..Pamiętam jak zastukał popychacz to od razu garaż i wymiana wszystkich, mało tego jak juz tak rozkopalem to czemu nie wymienić uszczelniaczy na zaworach a jak uszczelniacze to i po docierałem zawory na nowo

To były czasy... teraz to mi się opon zimowych nie chce wymieniać....a co dopiero mówić o sciągnieciu czapki

Hahahhaha ale przemyślenia, faktycznie kiedyś to były dokonania, wymienić popychacz :056:

Dwie godziny roboty i wiadomo by było o co chodzi.

Tu się nie ma co śmiać. Ja mam problem coby po zakupie powymieniać rozrządy i całe to ustrojstwo na przodzie i męczę się teraz z tym 2 dni, tak się nie chce

Kiedyś to była sama frajda - piwko do garażu, muzyczka i robota szła sama - parę godzin i po ptokach Teraz o tyle się zmieniło że piwa idzie więcej, muzyka musi być głośniejsza bo słuch nie ten no i czas robót "nieco" się wydłużył.

Inaczej tego nie idzie ując :piwo:

czasy czasami i wspomnienia ale czapka spada w środę... postanowione :peace:

....seriooo to były czasy

Baskecior

*Robi* napisał(a):

Baskecior napisał(a):

mały v8 napisał(a):

*Robi* napisał(a):

Stoi od soboty w garażu z macha podniesioną i czeka na wenę. Jakoś nie mam natchnienia tam grzebać

Już nie te lata gdzie grzebanie nawet poważne sprawiało radość

Pamiętam jak w Audi90 kiedy porobiłem wszystko co chciałem to człowieka nosiło żeby zas pogrzebać.
Chodziło się i kombinowało..Pamiętam jak zastukał popychacz to od razu garaż i wymiana wszystkich, mało tego jak juz tak rozkopalem to czemu nie wymienić uszczelniaczy na zaworach a jak uszczelniacze to i po docierałem zawory na nowo

To były czasy... teraz to mi się opon zimowych nie chce wymieniać....a co dopiero mówić o sciągnieciu czapki

Hahahhaha ale przemyślenia, faktycznie kiedyś to były dokonania, wymienić popychacz :056:

Dwie godziny roboty i wiadomo by było o co chodzi.

Tu się nie ma co śmiać. Ja mam problem coby po zakupie powymieniać rozrządy i całe to ustrojstwo na przodzie i męczę się teraz z tym 2 dni, tak się nie chce

Kiedyś to była sama frajda - piwko do garażu, muzyczka i robota szła sama - parę godzin i po ptokach Teraz o tyle się zmieniło że piwa idzie więcej, muzyka musi być głośniejsza bo słuch nie ten no i czas robót "nieco" się wydłużył.

Inaczej tego nie idzie ując :piwo:

czasy czasami i wspomnienia ale czapka spada w środę... postanowione :peace:

....seriooo to były czasy

Trzymam kciuki coby klekot wrócił do zdrowia. :peace:

*Robi*

Szybkie pytanie bo jestem w trakcie rozbiórki silnika. Znalazłem w filtrze oleju wiórki, kawałki metalu koloru złotego, czyli jakiś mosiądz...
Co obstawiacie ? Panewki, sworzeń tłoka co jest jeszcze mosiężne i mogło by ulec uszkodzeniu?

Idzie wyciągnąc miskę bez luzowania zawieszenia ?

emge

Stawiam na panewki (panewkę).

*Robi*

emge napisał(a):

Stawiam na panewki (panewkę).

no to ja tez na to stawiam... płatki metalu z panewki.. szkoda że nie idzie wyciągnac tłokow w doł ino trzeba zrzucać czapke

Ok zaczyman od dołu, jak z kobieta

humor trzeba miec :peace:

A może Crankwalk :?:

Ale takie rzeczy to ino na jakimś spieku i mało prawdopodobne.

przemik

emge napisał(a):

Stawiam na panewki (panewkę).

... albo resztki z tulejki korbowodu....

*Robi*

problem mam z opuszczeniem bardziej zawieszenia. Z tyłu miski jest dość długa śruba wkręcona pod kątem ktora mi wszystko blokuje bo nie umiem jej wyciągnąc przez zawieszenie. co jeszcze odkrecić w zawieszeniu żeby zlazła jakies 5-10cm ?Auto wisi w powietrzu, nie opiera się na kołach. poduszki silnika odkrecone, zawieszenie od budy tak samo, jedynie skrzynia biegów jest jeszcze przykręcona do zawieszenia.

pardul

przemik napisał(a):

emge napisał(a):

Stawiam na panewki (panewkę).

... albo resztki z tulejki korbowodu....

nic z tych rzeczy nie jest zrobione z mosiadzu , panewka jest z brązu
złoty kolor to pierscien turba
pry walnietej panewce nie gasłoby olejenie

*Robi*

pardul napisał(a):

przemik napisał(a):

emge napisał(a):

Stawiam na panewki (panewkę).

... albo resztki z tulejki korbowodu....

nic z tych rzeczy nie jest zrobione z mosiadzu , panewka jest z brązu
złoty kolor to pierscien turba
pry walnietej panewce nie gasłoby olejenie

Idealnie płatki metalu pasuja do fotki z forum Racing..... http://www.racingforum.pl/index.php?showtopic=87172 1str na dole... a tam też panewka.

Co za dupiate auto. Dużą śrubę wyciągnąłem i nic z tego, okazuje się ze są jeszcze 2 małe śrubki miedzy silnikiem a skrzynią biegów wysoko wciśnięte i h...wym dojśćiem. I żeby tam dojść trzeba jednak całą zawieche wydupcyć.... Ino gebels potrafi tak zrobić zeby sciepnąc miche to całe auto trzeba rozkrecić :504:

pardul

miche sie sciąga bez zdejmowania zawiechy , unies silnik do góry

*Robi*

pardul napisał(a):

miche sie sciąga bez zdejmowania zawiechy , unies silnik do góry

Mam silnik uniesiony, ale zeby sie dostac do tych dwóch śrubek co sa koło skrzyni biegów to jednak trzeba zawieche sciepnąc w dól dośc sporo...
mam problem dojsc tam imbusem nasadką, chyba jedynie bedzie opcja jakiegoś imbusa na patyku..
od kliku godzin walczę z tymi srubkami

Tak sobie wisi

A to te cudowne mocowanie głebokośći okolo 5cm pod kątem .

Przedłużką elastyczna nie da rady, łamaną końcówką tak samo. Chyba sruba jest blisko scianki skrzyni i nasadka z imbusem ten nie podchodzi.

Miska sciepnieta . Zwykły prosty imbus z kuleczką i odkrecone. Bez kulki nie odkrecimy.

OK. Wszystko jasne. Tuleja korbowodu na 2 cylindrze dostała. Wystajej jej kawałek i widać

Na gorze po prawej stronie widac jak wystaje, potem jest jakies 2,5cm odłamanej i na dole sworznia zas widac panewkę.

.: AUDI KLUB POLSKA :.

[A4 1.9TDI] ATJ, głośna praca diesla, chodził ciszej .....

Kto przegląda forum