c.d.
Byłem widziałem i ja bym go nie tknął

W porównaniu do zdjęć, to inne auto
Blacha - nie sprawdzałem całego dokładnie, ale przedni lewy błotnik i drzwi, robili chyba murarze

, na błotniku przy rantach, nawet miernik nie ogarniał szpachli, do tego dotarta gorzej, niż ściana w moim salonie

, kierunek w błotniku przyklejony na taśmę dwustronną (odpada), z drugiej strony malowane były drzwi poniżej listew, większego dzwona raczej nie było, ale odrzuca jakość wykonania naprawy blacharskiej...
Do bagażnika nawet nie zaglądałem...
Wnętrze - przebieg x2 co najmniej, skóra jest na wykończeniu, boczek w fotelu kierowcy przetarty, stan skór fatalny, na przednich fotelach, są takie spękania, ze tylko czekać, aż zacznie się rozlatywać...
Silnik - nie odpalił od razu, aku na złom... Po starcie z rozruchu, na biegu jałowym pracował w miarę równo, tylko słychać hydropopychacze. Przy zwiększaniu obrotów i trzymaniu np. 2000obr/min. silnikiem trzęsie, czy trzymam 2 czy 3 tysie, czuć w kabinie, jak motor niedomaga, może to układ WN, nie wiem... standardowe wycieki z silnika (bolączka V6)...
Dodatkowo:
- opony do wymiany, jakieś stare bodajże zimówki to były...
- komplet hamulcowy przód+tył do wymiany, choć klocki przód mogą polatać, tarcze komplet praktycznie złom
- wyciek z tylnego mostu dość spory...
- j.w. aku do wymiany
To chyba tyle, aż boję się myśleć jakby tym na warsztat pojechał obadać

Reasumując, gość z komisu stwierdził, że to auto ma w końcu 16lat, a ja na to, że to nie znaczy, że ma być w takim stanie...

Na to gość, że właściciel chce się go pozbyć, a naprawy zostawia do wykonania kupującemu

Cena 10tysi, resztę ewentualnych upustów Pan z komisu musiałby negocjować ze sprzedającym

Tyle o tym "rodzynku"

Oglądając takie auta, utwierdzam się w przekonaniu, że sprawiedliwie cenię swoje

Pozdrawiam...