Witam panowie, ostatnio kupiłem Audi A4 99r po lifcie z silnikiem 2.5tdi o mocy 150km i 6biegową skrzynią w wersji z odwróconą czwórką. Auto dość zaniedbane, w dobrej cenie, do roboty takie rzeczy jak wahacze, przeguby itp - już zrobione. Silnik ma spocone 3 wtryski, wyciek z miski olejowej i z węży gumowych z wtrysków (co idą z wtrysku do wtrysku). Jedyny problem jaki do tej pory był to ciężko odpalał na gorącym silniku, musiał z 3-4 razy zakręcić. Telepał się przy zapłonie i lekkie wibracje po zgaszeniu silnika( delikatny pisk paska tym towarzyszył). Nie kopcił, z rury ładnie syczało. Rwał jak głupi - było czuć te kuce.
Dzisiaj byłem na nabiciu i ozonowaniu klimy i po wyjeździe słyszałem jak głośno piszczy pasek, i coś buczy, bardzo ciężko chodziło wspomaganie. Zaczął kopcić i kompletnie stracił moc, jakby turbo wysiadło. Coś tam syczy i jak daje w piz...e to warczy okropnie jakby miał z milion koni ( albo porównanie do silnika z TIR-a ). Kopci, nie wiem na jaki kolor. Podczas nabijania i ozonowania silnik chodził około 30 minut, po pewnym czasie zauważyłem, że z rury wydostaję się biały gęstniejszy dym niż zwykle. Aby odpalić silnik gorący teraz muszę kręcić z 8-9 sekund.
Jadę zaraz na autostradę przepchać naturalną siłą silnika coś co mogło się zapchać. Szwagier miał tak samo w Oplu Astrze.
Turbo nie mogło paść z godziny na godzinę, przed nabiciem moc była odczuwalna. Przepływomierz? Zawór?
Dodam, że w klimę weszło 700gram tego ch...stwa do klimy, ponieważ niechcący spuściłem gaz (nie pytajcie jak haha). Podejrzewam, że klima też nie była serwisowana. Gdyby to była zapieczona sprężarka to bym miał rwanie silnika, a chodzi równo.
Check się nie świeci. Ostatnio mi się wyświetla błąd ABS, chwile później ASR potem wszystko gaśnie (AIR BAG się ciągle świeci bo jest wypięty fotel kierowcy).
Z góry przepraszam za błędy orto i inter.
|