Dzięki za porady. Na pewno się zastosuję

Witam po przerwie
Autko rozgrzebałem i spędziłem przy nim prawie tydzień. Oprócz planowanego remontu tylnego zawieszenia zabrałem się jak radziliście za termostat - oczywiście pomogło, autko wreszcie osiąga odpowiednią temperaturę i robi to znacznie szybciej. Do tego chyba dzieki temu poprawiło się wskazanie VAGa jeśli chodzi o kąt wtrysku. Później zająłem się szukaniem wycieków oleju i łataniem, przy okazji czyszczeniem. Rozebrałem i wyczyściłem egr i kolektory, wyjąłem turbinę i przemacałem - wygląda, że jeszcze jest ok i oleju nie pije w znacznych ilościach bo ślady oleju znikome i luz wydaje mi się jeszcze w normie. Poza tym oleju w rurze IC też nie zastałem - prawie sucho. Trochę zaolejony był 1 i 3 wlot do cylindra, może te pręciki które widać w okienku trochę się już wyrobiły i puszczają olej? W każdym razie wymieniłem uszczelki od kolektorów, wstawiłem blaszke przed egr i tak już zaślepiony metodą "zaślepienia przewodu podciśnienia", ale chyba się nie domykał, bo zarzuciło go troche syfem. Sparzyłem podkładki brązowe holenderka na turbinie i chyba z wyciekiem oleju z tego miejsca jest spokój. Po przejechaniu tysiąca km (w tym Woodstock

) nie zauważyłem już ubytków oleju, więc póki co chyba w normie.
Poskładałem do kupy wszystko, odpalam, a tu niespodzianka - odkrylem czemu niedawno zaczęło pośmierdywać mi ropą; dość obficie kapało z pompy wtryskowej.
Dostęp do pompy jest tak kijowy, że nie byłem w stanie przy pomocy latarek, lusterka itd ocenić z którego miejsca cieknie, wiedziałem jedynie, że gdzieś z kopułki gdzie przykręca się przewody wtrysków. Kupiłem uszczelki w boshu i wymieniłem oringi. Zrobiłem to bez wyciągania pompy a nawet jej rozbierania!

Tyle, że zajęło mi to cały dzień z gdybaniem gdzie to może się lać i czy czegoś nie spie***lem... W passacie podobno znacznie łatwiej tego dokonać, bo dostęp jest znacznie lepszy.
Powymieniałem również przewody podciśnieniowe i tu moje pytanie:
Czy średnica/rozmiar tych przewodów ma jakiś wpływ na prace silnika? Chodzi o to, że mam wrażenie, że wcześniej gdy silnik osiągał gdzies w okolicy 1800 obrotów było dużo bardziej odczuwalne takie nagłe pie******ęcie, a teraz odbywa się to dużo płynniej. Na pierwszy rzut oka w VAGu ciśnienie doładowania jest ok, ale ja się nie znam

A wiec czy to tylko moje wrażenie? Czy to może być czymś spowodowane? Jak trzeba zrobię nowe logi po moim grzebaniu i wrzucę

Pozdrawiam