Witam,prosze o pomoc w mojej przypadlossci bo juz sie poddaje. To bedzie epopeja, zeby moja historie opisac. W sierpniu 2010 roku temu kupilem a4 97 afn. Mial przejechane jakies 240tys. Na chwile obecna ma okolo 270tys po 2,5 roku uzytkowania. Jezdzilem nim mniej wiecej do kwietnia 2011 roku i bylo wszystko w porzadku ... i tu sie wszystko zaczelo. Dnia pewnego jak zgasilem silnik to uslyszalem strzal, nie mam pojecia co to bylo. Odpalilem auto bez problemow, ale w pierwszym momencie oboroty wchodzily na 2tys. i opadly do normalnego stanu. Odpalilem go jeszcze kilka razy no i problem z tymi wysokimi obrotami po starcie zniknal. Wydawalo mi sie, ze jest ok i pojechalem. Niestety auto stracilo moc. Nie zupelnie, ale odczuwalnie. Zaczely sie wizyty w warsztatach. Teraz wymienie, co bylo po tej sytuacji robione:
-
przeplywka. Pojechalem do RS auto we Wroclawiu. Podlaczyli auto do kompa i stwierdzili przeplywke. Powiedzieli, ze moze tez jest inna przyczyna, ale przeplywkla padla i trzeba ja wymienic. Kupilem nierogynalna z gwarancja. Byla poprawa, ale auto nadal nie mialo tej mocy co wczesniej. Parametry, ktore dotyczyly masy powietrza bylo ok. Powiedzieli, ze jezeli dalej nie czuje tej mocy co byla to, ze glowice sie zapiekly w turbo, albo katalizator zapchany. Nie odczylem wielkiej poprawy, ale zapewnili mnie, ze przeplywka i tak byla do bani. Po tej wymianie auto lapalo notlaufy bo turnina przelodowywala. Idziemy dalej

-
turbo. Po wymianie przeplywki i notlaufach pojechalem do turbiniarza. Wyczyscil turbo i teraz sztanga od kierownic poruszala sie ok. Bylo lepiej, nie bylo notlaufow, jednak dalej to nie bylo to co wczesniej. Auto pojechalo do nastepnych fachowcow.
-
kolektor. Rozebrali i przeczyscili bo byl nagar. Znalezli tez olej w IC. Wyczyscili i stwierdzili, ze jest szczelne. Generalnie mnostwo rzeczy posprawdzali w ukladach, ktore mogly miec wplyw. Auto zostalo podlaczone do kompa i wszystkie pomiary chyba wyszly ok, skoro powiedzieli mi ze auto bedzie hulac

I teraz moje wrazenia po tym co zostalo do tej pory zrobione. Zaznacze, ze to byl okres maja , czerwca, czyli poczatek lata, bo to bedzie mialo potem znaczenie

Faktycznie auto odzyskalo moc i nie lapalo notlaufow. Jednak bywaly dni w ktorych jechalem do pracy, auto przebywalo w pelnym sloncu na parkingu i mialem wrazenie, ze znow dalej mial spadek mocy. Zaznacze tez, ze nie chodzi o to, ze lapal mula totalnie, ale powyzej 1.8 tys obrotow auto nie mialo dobrego przsypieszenia. Moc jakby oslabla tak jak po notlaufie, jednak nie bylo bledow w kompie. Rano zazwyczaj jechalem do pracy i bylo ok, bo rano jest chlodniej. Takie byly moje spostrzezenia. Potem znow parking, pelne slonce i spadek mocy pojawial sie czasami. Nie zawsze, ale czesto. Generalnie jak auto mialo „dobry dzien” to wszystko bylo ok, ale czasami przytrafial mu sie gorszy, zazwyczaj jak stalo dlugo na sloncu. Po roznych dyskusjach z mechanikiem, ktory sie zajmowal autem, wspomnial o katalizatorze. Poniewaz jeszcze w miedzyczasie mielem wymiane kola dwumasowego, sprzegla, tarcz i kto wie co tam jeszcze, to juz mialem dosc ladowania pieniedzy w niego i odlozylem ten katalizator na pozniej. Dni, tygonie, miesiace mijaly i im bardziej sie zima zblizala to auto coraz rzadziej lapalo mula, o ktorym wspomnialem. Zima to w zasadzie prawie wogole ... ale to byloby zbyt piekne

Jak wiosna/latem zalalem plynu chlodniczego to zapominalem o sprawie ... no i przyszla zima i zuzylem 2 razy 1,5 litra koncentreatu. Mieszalem chyba 1:1, wiec nietrudno przeliczyc, ze przez kilka miesiecy zimy wlalem okolo 6litrow, moze troche wiecej. Popatrzylem tu i tam, ale nie widzialem wyciekow. Pomyslalem, ze moze tak ma byc. No wiec, znow szlo lato, znow zaczely sie muly pokazywac, samochod przestal brac plyn chlodniczy. Poniewaz zblizal sie tez wakacyjny wyjazd do Chorwacji, to zdecydowalem sie na wymiane katalizatora, bo moze wszystko sie naprawi i nie bede sie stresowal jak trzeba bedzie przemierzyc jakies gory

Nic to zupelnie niestety nie dalo. Wszystko bylo po staremu. Pojechalem do Chorwacji i auto mi raz czy dwa razy notlaufa zlapalo (i tu juz mialem przeczucie, ze wraca temat turbo po troche ponad roku po czyszeniu), zamulenie sie czasami pojawialo, ale jakos to przezylem. Lato i wiosna za nami idzie zima i od nowa lanie plynu. Nastapily pewne zmiany zachowanie tym razem, bo powrocil problem turbiny. Chyba znow kierowniczki sie zapiekly. No i znow stanlem przed dylematem ... robic te auto czy nie. Turbo znow do zrobienia i wiem, ze to rozwiaze problem notlafow ale tego co mam latem to na pewno nie. Do tego problem z plynem i swiadomosc wymiany uszczelki. Po prostu rece opadaja. Wymienilem jeszcze n75 tak poprostu, zeby miec pewnosc, ze to nie to. Udalo sie kupic za 90pln nowke oryginal, wiec stwierdzielm ze za te pieniadze dla swietego spokoju to wymienie. Nie wiedze poprawy, wiec turbo do zrobienia.
I teraz moge zadac pytanie : co to moze byc, ze latem traci moc a zima nie, ze zima wciaga plyn chlodniczy a latem nie? Ma ktos jakis pomysl? Poczytalem o tym problemie z plynem i rozejrzalem sie w aucie. Nic nie cieknie. Wiec pewnie uszczelka. Ale tak sobie mysle ... czy to nie bedzie np jakies pekniecie w glowicy? Mozna te zdazenie z samego poczatku polaczyc,? Pamietam, ze cos strzelio. Ja po prostu juz trace sile do tego auta. Wlozylem juz tyle kasy, ze szkoda to sprzedawac, wiec chcialbym je zrobic, ale jak pomysle, ze znow zaczne odwiedzac fachowcow, kaza mi zrobic tysiace rzeczy wydawac tysiace zlotych to juz sie zalamuje. Jednak chcialbym te auto doprowadzic do porzadku. Moze ktos z Was ma jakies sensowne wytlumaczenie na ten moj problem?
Generalnie to mam wrazenie, ze problem z „letnim mulem, i zimowym zrzeraniem plynu pojawil sie po tym strzale. To pociegnelo za soba sprawdzanie wszystkich ukladow z tym zwiazanych, pojawil sie temat turbiny, przeplywki, ale tak jakby to byl zupelnie oddzielny watek tej historii.
Zapomnialbym ... kilka dni temu auto stracilo zupelnie moc, ale podpiolem vaga i wyszla przeplywka. Tym razem kupilem oryginal i dziala. Oczywiscie jest zima, wiec „mul letni” sie nie pojawia i nie przebadam tego logami. Mam notlaufy, ale to wiem jak rozwiazac, bo przyczyna jest turbo i zapieczone kierowice. Musze jeszcze dojsc skad latem mul, a zima nie i co z tym plynem.
Generlanie silnik ladnie pracuje, odpala zima na dotyk. Nie ma za bardzo wyciekow oprocz pocenia sie przy turbie tam gdzie idzie waz od oleju. Jest jeszcz pocenie na pokrywie zaworow ale to jakas rurka nad ta pokrywa niedomaga, choc nie wiem jak sie to nazywa i do czego sluzy. Taki jakis zbiorniczek, ktory jest wezem do turba chyba polaczony.
Pozdrawiam
i z gory dziekuje za kazda pomoc
Piotr