.: AUDI KLUB POLSKA :.

Na obecnych przejechałem ok 100 tys km (przez 6 lat). Jeden mi pociekł. Miałem zamiar kupić jeden - jakiś tani, żeby wytrzymał do momentu aż ten drugi pocieknie, ale chyba 100 tys to już czas na wymianę obu. Warto inwestować w drogie - czy do spokojnej jazdy wystarczą jakieś z najniższej półki?

Swoją drogą - jest jakiś patent na gniazda amortyzatorów? - ledwie rok wytrzymują i zaczynają tłuc na wybojach.

ja 6 lat temu założyłem kayaby na przód, przejechały jakieś 170k km i narazie nie widać, żeby coś wyciekło, trzymają prawidłowo

Monroe wytrzymały ok 100 000 km spokojnej jazdy. Nie jezdziłem non stop po bruku, ani nie szalałem. - tak wyglądały po wyjąciu:
https://vimeo.com/57407589
Ten siedział z lewej i w ogóle nie tłumił, podczas tych większych mrozów zamarzł (w zeszłą zimę też zamarzł). Z prawej był nieco lepszy, ale przy bujaniu samochodu, chyba też za bardzo się huśtał (z lewej już nowy włożony):
https://vimeo.com/57411601
Teraz włożyłem najtańsze badziewie (z jeden strony Hart, z drugiej Magnum). Trochę zastanawia mnie, czy normalne jest, że nowy amortyzator sprężynuje , tzn że sam się wciąga po rozciągnięciu:
http://www.youtube.com/watch?v=hm5bogetEUk

Czy jest jakiś sposób na łożyska amortyzatora? Jakieś inne, mocniejsze może by pasowały? Rok temu włożyłem nowe i po pół roku już luzy miały.

A to gazowo-olejowy? Jeśli tak, to po mojemu to amor z filmiku jest uwalony
Amortyzator powinien wypchnąć sztycę, po jej wciśnięciu do końca.

Olejowy. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo kupiłem najtańsze za 75 zł. Gazowo olejowe chyba trochę droższe. Po kilku minutach już chodził bez takiego sprężynowania: http://www.youtube.com/watch?v=tZR33-_ZElY

Olejak tak będzie działał (i nie wypycha sztycy), po montażu i w poprawnej pozycji ustoi się olej i będzie lepiej, horyzontalne położenie to nie jest naturalne dla amora.