Witam, wczoraj trochę przesadzilem podczas jazdy po lodzie. Jazda nie trwala dlugo, wbilem jedynke nie spojrzalem na obrotomierz, silnik momentalnie rozpedzil sie do odcinki po czym zgasl i zapalila sie awaria na kontrolkach od skrzyni. Po wylaczeniu zaplonu i ponownym odpaleniu silnika awaria zniknela, wrzucam na D, cos zachrobotało bieg sie wbił ruszam bardzo topornie, dodaje gazu i zero reakcji, auto jedzie bardzo topornie maks 1200 obrotów. Po wbiciu jedynki auto szarpie i silnik gasnie, to samo jest gdy wbijam R. Gdy mam na N i dodaje gazu to auto wchodzi na obroty i do tego czuje jak by lekko był zapięty jakiś bieg bo czuć, że lekko idzie moc na koła a tak nie powinno być. Jak myślicie co mogło się wysypać w skrzyni?
|