.: AUDI KLUB POLSKA :.

Jak się przez x lat musiało puszczać MSch, to zostaje coś w głowie

ale się czepiacie tego Masy
a nie przyszło Wam do głowy że np. miał zaplanowany pit na tym okrążeniu ?
Pytał co ma robić w sensie lecieć dalej bo czasy i guma pozwala czy pitować wg planu

Dobra dobra wiemy swoje

Tak czytam to, co piszecie z uśmiechem na twarzy, bo każdy z was rację ma, ale mimo tego zabawnie się to czyta
Zobaczymy co się wydarzy w tym tygodniu, a raczej na przełomie tego i przyszłego

Kubica w rajdzie Islas Canarias po 6 OS



nieźle, oby tak dalej.

Słyszałem w radio, że Robson szaleje

"- Ohhh... Doesn't matter - rzucił dziennikarzowi Kubica na przedostatnim piątkowym odcinku specjalnym podczas Rajdu Wysp Kanaryjskich, gdy ten stwierdził, że znów był najszybszy."

Thebeściak!

Nie wiem jak was, ale mnie tennowy komentator denerwujetym swoim haa, hmm, khm. Pomijam wszystkie wpadki...

Chodzi o F1? Jeśli tak to ja przyzwyczajony, on komentował MotoGP w zeszłych latach.

http://eurosport.onet.pl/motorowe/rajdy ... omosc.html
Szkoda.
Szedł jak burza, dobrze, że nic mu sie nie stało.

Kibicuję mu, świetny jest ale... oby się nie okazało, że szedł jak burza dlatego, że przesadzał z ryzykiem...

Do boju!

http://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18

Uploaded with ImageShack.us
Skutek spotkania z tą barierką:

Właśnie dlatego Kubica idzie tam , gdzie jest najwięcej ryzyka i adrenaliny.
Rajdy po prostu takie są. F1 przy rajdach to nudziarstwo - on to wie.
Trzymam kciuki za Roberta - chłop ma jaja jak się patrzy.

Ciekawy materiał
http://eurosport.onet.pl/wideo/kubica-o ... 694,w.html

i jeszcze to:

Robertowi należą się rada której kiedys ktoś udzielił dla innego świetnego kierowcy - Ariego Vatanena. "Nie jest ważne z jak wielką przewagą przyjedziesz na metę ale ważne jest by na nią dojechać". Robertowi ostatnio się to nie bardzo udaje.

Co do dzisiejszego wyścigu to powiem jedno: zakaz team order powinien zostać przywrócony i karany z największą surowością, bo to co dzisiaj się wyprawiało woła o pomstę do nieba. Skończyły się procesje, zaczęły zagrywki na korzyść jednego czy drugiego kierowcy. Webberowi za dobrze szło to pomieszali w taktykach, założyli wolniejsze i mniej wytrzymałe gumy,żeby siusiek mógł wygrać! Podobna sytuacja z Hamiltonem. Żadnej radości na finiszu nie było, tylko nerwy. Nawet szampanem nie polali, tylko poszli wylać go do kibla.

http://www.sport.pl/F1/1,96296,13620232 ... amu__.html

Z tego co widać to Vettel się nie posłuchał a nie Team kazał Webberowi puścić Niemca. Inna sprawa, że Vettelowi raczej się kuku z tego powodu nie stanie.

Tak ale na początku wyścigu widzieli, że twarda mieszanka spisuje się lepiej w tej części wyścigu, zmienili V. opony na twarde, a W. na średnie, chcąc doprowadzi do objęcia prowadzenia V.
Gnojek przeprasza, że w d. miał polecenie zespołu,ale nie mógł przełknąć, że tydzień temu lepsi byli Kimi i Fernando, a w tym tygodniu lepszy był "ten gorszy"...
Identyczna sytuacja w Mercu: Wszystko zaczyna się kręcić wokół Hamiltona, z tą jednak różnicą, że Nico grzecznie posłuchał.
Powtórzę jeszcze raz: zakaz team orders powinien zostać ponownie wprowadzony, a kary egzekwowane z największą surowością jeśli tylko pojawiło się podejrzenie zastosowana cichego team order.

Niestety F1 to nic innego jak fantastyczny biznes a w biznesie nie ma zmiłuj...
Wygrać ma osoba bardziej rokująca na ostateczne zwycięstwo i już.
Oczywiście cierpi na tym duch sportu (nad czym sam boleję) , ale z drugiej strony gdyby nie sponsorzy panowie jeździliby starymi BMW E30 wokół opon na pastwisku...
Vettel z Webberem na bank zostali opierniczeni - ryzyko uszkodzenia obu bolidów w bratobójczej walce było bardzo wysokie...