No chłopaki, przecież to groszowe sprawy. Ja za swoją b4 tdi nie dałem mało, a zrobiłem np: hamulce przód i tył (z tyłu tylko okładziny), zawieszenie kompletne przednie, bez gum na ławie, wężyki paliwowe i hamulcowe, termostat + nowy płyn, pompka hamulcowa 2x, kompletny rozrząd, podstawa czyli oil i filtr, światła z przodu, duperelki takie jak: zębatka w liczniku + podświetlenie, klakson, króćce przy głowicy + czujniki temperatury, kapturki na świecach żarowych, gumy na przegubach, regulacja pompy wtryskowej - kąt wtrysku, nie obyło się bez regulacji drzwi i bagażnika, oczywiście pełno instalacji elektrycznej do poprawy, a jeszcze muszę wymienić wiązkę w tylnej klapie, zrobić podświetlenie przycisków sterowania szyb i lusterek oraz przycisków w konsoli, bardzo ale to bardzo popracować nad lakierem. Auto mam od pół roku i nie uważam, żebym jakoś specjalnie się wykosztował ani namęczył. Ból jest z tego względu, ze ludzie nie dbają o tak dobre auta i trzeba później siedzieć i odchwaszczać, chyba, że posiadamy worek kasy to warto dołożyć do zadbanego egzemplarza (co nie wiąże się z tym, że nie będziemy musieli robić nic, bo hamulce (oj bardzo bardzo ważne), oleje i rozrząd to podstawa i trzeba będzie to zrobić). A ja należę do takiej nieciekawej grupy typków, którzy czepiają się wszystkiego, czasem szukają dziury w d.p.e i próbują zrobić z 20 letniego kibla nowe auto.
Od razu mówię, że nie da się, jedno usuniesz, dwie inne rzeczy do roboty się znajdą
. Ale ja przynajmniej lubię grzebać, to mi przynajmniej za prawie wszystko robocizna odpada.