.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam ! Zamierzam kupić Audi A3 rocznik 2005-2007, podstawowe silniki maja moc do 140 koni (2.0 TDI), dla mnie to troszke malo i chcialbym w przyszlosci podniesc moc, ale nie wiem jaki silnik kupic aby nie bylo z tym pozniej problemu, czy diesla czy benzyne?

2.0 TDI w tych A3-kach miały moce 135-170 km. Nie jest to najszczęśliwszy wybór z roczników które Cię interesują. Dlaczego- poczytaj na forum.
Z benzyny masz tam 1.8 TFSI lub 2.0 TFSI. Ewentualnie zostaje też S3 z 2.0 TFSI

Czyli unikać diesla. Z tego co widze jest jeszcze 1.6 ?

wszsytko zalezy w jakim stanie kupisz to auto ...

i TDI i TFSI sie fajnie dlubia i ludzie na nich jezdza ... szukasz bezawaryjnego auta - nie ma takich




1.6 to wolnossaca benzyna ... tam mozesz w ramach tuningu zalac PB98

Generalnie w tym aucie najmniej awaryjnym jest silnik BMM. Bardzo przyzwoity jest tez BKD roczniki od 2007.
Oba z duzym potencjałem.

Ja zawsze jeździłem dieslem aż do momentu kiedy przejechałem się znajomego autem z silnikiem TFSI i szybko się z diesla wyleczyłem. Musisz przejechać się jednym i drugim, wtedy będziesz wiedział co Ci lepiej pasuje. Bo gusta są różne.

Niestety na rocznik powyzej 2007 niestety mnie nie stac, myslalem od poczatku o 2.0 TDI, ale z tego co wyczytalem to bardzo awaryjne choc fajna moc , tak wiec przeskoczylem na 1,9 TDI. Z tego co wiem w tych silnikach latwo mozna podniesc moc, 1.6 benzyna to troszke malo.

Z tym bardzo awaryjne to lekka przesada..... ja mam takie auto i nie narzekam...

Popik a można zapytać ile pln mniej więcej chcesz przeznaczyć na auto?

Jasne , na autko chce wydac do 30.000 tyś. Kazdy odradza 2.0 TDI i poleca 1.6 albo 1.9 niestety te silniki maja mniejsza moc i mam dylemat

Ja jeżdżę A3 1.9 TDI 105km z 2007, nie jest to może wyścigowy wóz, ale na osiągi nie narzekam. Zbiera się bardzo fajnie, wyprzedza żwawo. Kupiłem auto z przebiegiem 170000, zrobiłem nim 50000 przez półtora roku i jedyne co to tylko olej i benzynę dolewam, do tego przy oszczędnej jeździe niewiele pali, bo w okolicach 4,5 litra. Zastanawiałem się nad podniesieniem mocy na 140km, wszyscy mówią że to dobra baza, ale wystraszyłem się późniejszych konsekwencji i ewentualnych napraw. Wydaje mi się że jeśli chcesz mieć mocne auto, to lepiej zainwestować w seryjną większą moc. W samochodach z 2003 roku będziesz miał przebiegi rzędu 300000 o ile nie więcej, skręcone na 180000, bo każdy używany wóz tyle ma. Nie wiem czy jest sens żyłować takie maszyny, bo to ryzyko, a w okazyjnej cenie dobrego auta nie kupisz, bo to wszystko "miny". Na forum każdy Ci będzie doradzał "bezpieczny tuning" w sumie to zależy, czy tylko wieczorami będziesz chciał pojeździć od świateł do świateł, czy będziesz eksploatować auto w trasie i robił większe przebiegi.

Troche jest w tym prawdy... ale wiekszość to demagogia i info zasłyszane na forach motoryzacyjnych....

Jeśli kupiłbym samochód używany z przebiegiem do 100000, nie wahałbym się podnieść mu mocy, sprzedałbym po kolejnych 100k, zapłaciłbym za takie auto pewnie z 50-60 tysięcy o ile nie więcej.

Szukając odpowiedniego auta, poświęciłem kilka miesięcy i oglądałem masę "okazji", które były ewidentnymi przekrętami.
4 letnie diesle z zachodu mają do 180000 minimalnego przebiegu. Ile więc może mieć 6, bądź ośmioletni samochód? Ja sam robię ok 40000 rocznie, a mieszkam w Polsce i robię to po tragicznych drogach. A u Niemców diesel "pracuje", a nie stoi w garażu.

Tuning po prostu kosztuje. Dla podzespołów takich jak sprężąrka, czy koło dwumasowe taki przebieg i dodatkowe 30% mocy, może okazać się zabójstwem. Jeśli ktoś ma pieniądze, wiadomo że można.
Kupić auto za 30000 (o ile się znajdzie, nie jest łatwo), rozrząd + pierdoły pozakupowe u mechanika to 2-3 tysiące, jeśli auto z zagranicy to masz z 1500 opłat (nie ma aut po opłatach, to tylko ściema), 1 tysiąc na program w dobrej firmie + 4 tysiące w kieszeni na ewentualne naprawy sprężarki czy sprzęgła, bo jak ktoś sprzedaje samochód ze 180000, wątpię by wymieniał te podzespoły, a wiadomo ile one wytrzymują i kosztują...
Jeżeli ktoś myśli, że kupi dobre auto za 30000 + 1000 da za program i za 31 tysi bedzie miał 30% więcej koni, radziłbym się mu po prostu zastanowić. Czysta logika a nie demagogia. Wszystko po prostu kosztuje.
Pozdrawiam

Mówisz o zabójstwie... a moim zdaniem to troche naciągana historia... to co jak są dwa diesle jeden 140KM drugi 170KM z tym samym przebiegiem przykladowo 300tys to ten drugi będzie zajechany przy czym ten 1 będzie dobrze dotarty? Nie przesadzajmy, rozumiem jak by ze 140KM zrobił 240... ale 140->170 to jest dalej seria z innym programem
Ludzie w starszych autach co maja po 400kola przebiegu robią chipy i z tym żyją... jasne jak ktoś ma na wykończeniu sprzęgło czy przeguby to podniesienie mocy sprawi że rozlecą się szybciej ale nie ma tutaj znaczenia czy auto ma przejechane 150 czy 300tys tylko jego stan...
Morał z Twojej wypowiedzi by był taki że należy wystrzegać sie samochodów z większą seryjna mocą... czyli tych 170KM bo padnie turbina albo reszta...

Ja radziłbym Ci kupić 1.9TDI. Są to przeważnie silniki oparte na debiucie silników z pompowtryskiem w koncernie Audi/VW o mocy około 115KM. Jedyną bolączką jest tu turbina, która po prostu po tuningu się rozsypuje; generalnie mam przykład i taką rozsypaną turbinę moich staruszków od Tourana w piwnicy. Auto było nietuningowane, a kierownica turbiny się rozleciała...Robiłem taki tuning w A4 1.9TDi na pompowtryskach. Wymieniasz turbo od mocniejszej wersji 131 konnej, większość łączeń i mocowań pasuje, trzeba tylko postarać się o dolną gumową rurę (mnie przypasowała od Golfa V 1.9TDI 105KM).
Z tego auta wtedy wyciśniesz 155-160 koni. Koszt turbosprężarki regenerowanej od 131 konnej to około 700zł, montaż 2-3 stówki, potem tuning. Tu we Wrocławiu sceny są bardzo rozstrzelone. Jetronik 1200zł, Autoseba 800zł. Wszyscy robią dobre programy pisane pod konkretne auto, a nie wgrywają coś powielone z neta. Także spokojnie powinieneś zamknąć się w 2tys zł. Mnie wyszło 113KM seria, potem 132KM, przed wymianą turbo i po wymianie na mocniejsze 154KM/345Nm. A taka ciekawostka; wszystkie te 90, 101, 105 konne, to nic innego tylko właśnie 115 konna wersja tego motoru (na hamowni wychodzą różnie między 107 a 120KM, rodziców 100 konne Polo wyszło 115KM w serii). Oczywiście osprzęt jest do nich różny i był modyfikowany wraz z postępem technologii. Tutaj dowód:
http://pl.wikipedia.org/wiki/1.9_TDI

Program programem, z tego co mi wiadomo silniki te są praktycznie takie same, różnią się osprzętem i mnie o ten osprzęt chodzi, czy wytrzyma te przyrosty. Wątpię by przy silniku, który ma 105 koni była ta sama sprężarka, skrzynia, turbo itd, co przy silniku który ma 140 lub 170koni. Większa moc to większa siła która działa na poszczególne podzespoły, więc wydaje mi się że będą się szybciej zużywały.
Masz rację, ważne by samochód był w dobrym stanie. Ale dobry stan na pewno nie będzie w okazyjnej cenie.