Cześć,
Współczuję koledze, oczywiście nikt nie chciałby spotkać się z taka sytuacją ale proszę wszystkich forumowiczów o zachowanie zimnej krwi. To, że kilku czy kilkunastu użytkownikom przydarzyła się taka usterka nie dyskwalifikuje samochodu. Nie dajmy się zwariować. Ja przed zakupem a4 wyrywałem sobie włosy przy pytaniach: jaki silnik, jaki rocznik (tu było łatwiej bo kwestia $$
), na co zwracać uwagę, itd itd. Aktualnie jeżdzę 2.0 blb i nic się nie dzieje (ponad 200tyś). Tak samo odpisało mi 3 osoby na innych forach, że jeżdżą i nic im się nie dzieje. Gdzieś ktoś wyżej napisał o porównaniu usterek audi i pozostałych samochodów. Właśnie, demonizujemy nt jendego wałka ale o tym, że np (bez urazy) jakieś tam citroeny czy renault maja min. 10 dorbnych usterek w roku to nikt nie pisze. tzn nie w ten demonizujący sposób. Popatrzcie na to tak, 1200zł naprawy w samochodzie za około 35tyś (aktualnie zadbane roczniki 2005 tak chodzą) to chyba nie dużo? Chyba, że ktoś woli 10-15 napraw rocznie w renault po 50-200zł? Dużo zależy jak dba się o samochód i czy się kupiło "okazję" sortując oferty od najtańszych czy dało parę zł więcej ale sprzedający przekazał prawdziwe informacje (tutaj prawdopodobieństwo jest większe przy prywatnej ofercie), a najlepiej gdy ktoś sprzedaje pilnie to wtedy można sporo utargować