arthurr napisał(a):
ignac112 napisał(a):
Teren nie zabudowany, ograniczeń brak...
I to już zwalnia z myślenia?? Wiesz co to zasada ograniczonego zaufania? I jeszcze dowalasz do kotła że to za zakrętem było i nie było czasu hamować. Sorry, mistrzu, nie chciałbym cię na drodze spotkać. Tyle.
No way stary! Od tej pory będę jeździł wszędzie 10km/h, dzięki że mnie uświadomiłeś. Na jakim ty świecie żyjesz. Jak mam wsiadać do samochodu z myślą, że za każdym zakrętem czeka samochód na środku drogi i nie zamierza z niej zjechać, to musiałbym chyba przed każdym zakrętem i nie tylko wysiadać z auta i iść przed siebie by upewnić się, że nic tam nie ma. Napisałem przecież że prędkość nie była mała. Jakbym jechał 60km/h i bym na niego trafił w tym miejscu to myślisz, że co? Że przy 60-ciu samochód skurczy mi się o pół metra i przejadę bez problemu? Przy 60-ciu najwyżej tak mocno by mnie nie rzucało. A uciekać tak czy siak by trzeba było.
Nie chcę się czepiać, ale twoja wyobraźnia chyba trochę przesadziła, bo podejrzewam, że w twojej głowie wytworzył się obraz drogi śmierci (gdzie minięcie się z autem to duże prawdopodobieństwo spadnięcia z urwiska, albo trafieniem w drzewo które jest centymetr od asfaltu) i pędzącym na niej z niebotyczną prędkością autem bez hamulców.
A teraz poważnie: nie powiem, bo mogłem jechać wolniej, bo wtedy nie trafiłbym na typa w tym miejscu. Pech to pech. Wszystkiego nie przewidzę.
@prośba do moderatorów o usunięcie tego co niepotrzebne.