Z góry uprzedzam, że usterka już usunięta.
Jako, że sam nie znalazłem wcześniej w necie odpowiedzi na moje pytania zamieszczę ten temat dla potomności- może się komuś jeszcze przyda, może kogoś ukierunkuje.
Więc od początku. Od zakupu auta zmagałem się z jego mocą, a raczej jej brakiem i jak się potem okazało z dymieniem na wolnych obrotach.
A więc podczas zakupu wiedziałem, że auto nie ciągnie jak powinno, ale że było generalnie w całkiem fajnym stanie postanowiłem zaryzykować. Czego nie zauważyłem to po jakichś 30-40s na wolnych obrotach zaczynał dymić na niebiesko. Po dodaniu gazu dymienie ustawało i znowu po pewnym czasie powtórka.
Na pierwszy ogień poszły uszczelniacze zaworowe (wymiana górą), po wymianie jednak dymienie nie ustąpiło. "Mechaniki" stawiali na zapieczone lub popękane pierścienie olejowe. Mówili, że może trzeba zrobić płukanie silnika preparatem do rozpuszczania nagaru, lub może trzeba rozbierać silnik, wymienić pierścienie, a najlepiej zrobić remont kapitalny (choć robili ciśnienie sprężania i wyszło równo po 12).
Dobra, olałem chwilowo temat i zrobiłem logi by dowiedzieć się czemu nie ma mocy. Wyszło z nich że nie ma doładowania, reszta jak lambda, przepływka itp sprawna. Pochłonąwszy trochę wiedzy na temat możliwych usterek wyszło, że możliwym winowajcą jest zawór WasteGate. Zawór sterujący N75 sprawny, sztanga się porusza czyli pewnie odpadła sama klapka.
Jak wygląda działanie mechanizmu można zobaczyć na tym filmiku:
http://www.youtube.com/watch?v=QsiQdq7FEV8 Poruszałem sztangą palcami i chodziła dość lekko. Nie wiedziałem wtedy, że nie ruszył bym raczej jej palcami ze względu na trzymającą ją sprężynę w gruszce WG.
Po długim oczekiwaniu doczekałem się wizyty w warsztacie który ogarnia tuning silników turbo. Rano auto oddałem po południu telefon, że już wiedzą, że to zgon gruszki WG. No dobra ja chciałem naprawy, a nie diagnozy, bo tyle to mniej więcej sam już wydedukowałem.
Panowie przyznali się, że źle zapisali podczas umawiania i czas będą mieli na demontaż turbiny dopiero za 1.5 tygodnia. Miała pójść do regeneracji bo przecież te niebieskie spaliny to na pewno padnięta turbina. Sprawdzili też przy okazji wartość doładowania manometrem i wyszło, że nie ma go wcale

Autem wróciłem do garażu, wziąłem narzędzia i zacząłem rozkręcać

.
Po wyjęciu puchy filtra powietrza odkręciłem od turba katalizator, potem turbo od kolektora, wylot zimnego powietrza i odsunąłem turbinę (smarowanie i chłodzenie wodne postanowiłem zostawić na miejscu by się z tym nie bawić stąd praca trochę na skróty bez wyjmowania turbo z auta).

Okazało się, że klapka jest na miejscu z tym, że cały czas otwarta (co potwierdziło zgon gruszki WG).

Wsadziłem łapy do turbiny od strony gorącej i od strony zimnej i okazało się, że nie ma najmniejszego luzu ani poprzecznego, ani wzdłużnego czyli tragedii nie ma. Wtedy zacząłem sobie dedukować, że jeśli turbinka stoi, do niej cały czas jest podawane pod ciśnieniem smarowanie, to gdzieś tam po pewnym czase zaczyna się sączyć i stąd to dymienie.
No nic odpiąłem zawleczkę odkręciłem sztangę od klapki WG, odkręciłem trzy śruby mocujące gruszkę i wytargałem ją na zewnątrz (trwało to dłuuugo z braku odpowiednich kluczy, a dokładniej długiej nasadowej 10-tki).

Dopiero teraz w rękach okazało się, że sztanga luźna jak galareta.
W ASO powiadomiono mnie, że gruszka występuje razem z turbiną

, w innych sklepach, że ktoś kiedyś widział, ale może to było Yeti. W końcu kupiłem na Allegro, nówkę sztukę za 150 zyla.
Z opisu wynikało, że pasuje do siników AEB /ANB /APU /AWT /AVJ/BGB /BWE /AFF/ AHZ /AGR /1Z /AHU czyli nie wiem czemu trudność z dostaniem tego w sklepach/hurtowniach.


Po otrzymaniu paczki biegiem do garażu, montarz, regulacja zaworu na sztandze czyli w stanie spoczynku zawór powinien być zamknięty.

i nowa gruszka na miejscu

Teraz tylko nowe uszczelki pod kolektor i przed katem i skręcamy do kupy.

Efekt taki, że auto ma moc, turbina wesoło świszcze i co nie mniej ważne nie dymi już na wolnych czyli moja teoria o sączeniu się oliwy przez stojącą turbinę może być prawdopodobna
Mam nadzieję, że komuś się to przyda, bo sam jak już pisałem nie doszukałem takiego rozwiązania, a u mechaników już prawie silnik do remontu miałem i turbinę do regeneracji i wogółle to czemu ja im takim starym autem głowę zawracam, niech kopci hehe