.: AUDI KLUB POLSKA :.

Fajnie ze jest i taki wątek. W najblizszym czasie ambitnie planuje dojezdzac do pracy (27km w jedną str) takowym sprzetem:

zobaczymy na ile wystarczy mi zapału.

Fajne malowanie. Lubię wszelakie odcienie połączenia czarnego i żółtego.
27km po bezdrożach?

poki co najmniejsza linia oporu sprobuje, wariantem drogowym. Trasa jest na tyle fajna, ze moge ja modyfikowac o lasy, bezdroża itp. Tylko opony musze odrobine chociaz z odrobine drobniejszym bieżnikiem, bo to jest bardziej przeprawowe

czekereke, nie rob sobie wymowek z tytulu niewlasciwych opon. Wskakuj na rower i jazda

wiem, wiem. Sam siebie oszukuje. dotychczas lubilem sie przeprawiac po błocie i wszystkim, a teraz lekko bardziej szosowo - bedzie mi duzo lzej niz na oponie jak w motocrossie szczegolnie ze rozpoczynam sezon dopiero.

To i ja jakieś foto zapodam:



Uploaded with ImageShack.us

Zdjęcie podczas maratonu w Suchym Lesie w 2010r. Najciekawszy był odcinek na poligonie. Miejscami koło 26" wpadało w wodę po oś. Brat był wtedy ze mną pierwszy raz i jechał "świeżością". Pierwszy raz siedział na rowerze.

A tu filmik z imprezy:

http://vimeo.com/14103594

Ja mam 25 km do pracy w jedną stronę. Jeżdżę dwa razy w tygodniu. Dwa razy na moto. Do auta wsiadam wyłącznie w weekendy

Regularne robienie 20 - 50 km dziennie wymaga suplementacji w postaci przyzwoitej diety, izotoników itd. Inaczej organizm siada.

Szerokie siodełka są BE. Gdyby były wygodne to kolarze jeździliby na takich naleśnikach Siodełko powinno być nie za szerokie, za to w spodenkach pampers obowiązkowo.

W mojej piwnicy stoi jeszcze kolażówka, pamiętacie ten wynalazek? Rowerek na majówkę nic lepszego, na korki na wszystko.
Orientujecie się czy scentrowane koła nadają się do naprawy czy już tylko do zmainy???

rk07554, z tymi suplementami nie przesadzajmy. Wszystko zalezy od tego jak te 50 km bedzie przejechane. Gdy jezdzilem regularnie na szosie po 40-70 km dziennie to poza prawidlowym odzywianiem niczego nie lykalem i dobijalem ze srednia na dystansie testowym ok. 30 km prawie pod 40 km/h. Moja babcia cale zycie jezdzila na rowerze, codziennie do pracy, na zakupy itp. jakies 20-30 km. Jej suplementy to maslo, smietana i jajka. Przezyla ponad 90 lat, wliczajac w to wojne.

ciekawymoto, nadaja sie do naprawy, jesli felgi nie sa w stanie krytycznym. Jak nie przywaliles 30 km/h w kraweznik to da sie je zrobic. Kolazowka, zapraszam na poczatek tematu

Nie widzę absolutnie żadnego problemu w 30-40km/dzien. Żadnych specjalnych suplementów.
Robiłem większe dystansy, nawet rekord 340km na raz. Ale z codziennymi jazdami to maks bylo ponad tydzien codziennie, od 20 do 50 - zero problemow.
Codziennie po 30-40km to samo zdrowie.

Dokladnie MorgothV8, 30-40 km dziennie to spacerowo jakies 1.5 godziny, czyli w sam raz tyle by sie dotlenic, rozgrzac miesnie i spalic zbedne kalorie.

Widze, ze tu jednak zdecydowanie wiecej fanow 4 kolek, no moze pierscieni

Na forum listonoszy na pewno jest więcej fanów rowerów.

Mój rekord życiowy to 2km
Nigdy w życiu takiej męczarni

No tak, rowerzystow brak. Wyglada na to, ze pelno tu tlustych tylkow, wozacych sie autami

coś tam się jeździ ...
pierwszy sezon na szosówce ...

Byłem niedawno rowerkiem nad jeziorem.... szybka kąpiel i powrót do domu.
W któryś bliski weekend planuję wypad na rancho na nocleg-dwa i powrót (będzie 185 km w obie strony)

jak mi dobierzecie rower na mój wzrost i wagę to będę z Wami jeździł. Na razie ujeżdżam rolki.

od tego są dobre sklepy rowerowe ....

osobiście było ciężko dobrać szosówkę na 190 cm i 100 kg ale się udało ...

no... tylko to można u nich zbańczyć jak cenę wycedzą.