.: AUDI KLUB POLSKA :.

witam zakupiłem dzisiaj moje audi a3 2.0tdi 2004r samochod ma przebieg 200tys. Dzis nagle podczas jazdy samochod szarpnął i zgasł no i nie idzie go odpalic nie wiem co robic rozrusznik kreci...

myślę, że przebieg x2, możliwe, że rozrząd powiedział papa

podepnij VCDS-a i odczytaj bledy

a wiec został podpiety VCDS i wyskoczyło ze czujnik połozenia wału, wymienił mi go elektryk samochodowy no i samochod dalej nie chce chodzic.. zwinął manatki i powiedział ze to raczej mechanicznie bo niby on ma wszystko ok. rozrzad ok bo sprawdzalismy.

jakies błedy są ??? czujnik oryginalny zalozony ?

został przesuniety rozrzad takze silnik do remontu.

Kolego, czy sprzedający mowił coś ze trzeba rozrząd robić, albo może zapewniał że nie trzeba robić ?
Jeżeli tak ja bym próbował walczyć z nim o zwrot kasy za remont, albo zwrot kasy za auto.
Chłopaki jak to widzicie? jest sens ? w ostateczności do sądu

Silnik do remontu bo .... ???

Zwrot kasy .
Zapomnij nie ma szans.
Tym bardziej ze starym kiblem.

nawet jeśli to był handlarz to nikt nie zagląda pod pokrywe paska rozrządu i nie jest w stanie określić ile on jeszcze polata, zwykły pech i tyle. Inna sprawa, żeby pasek przeskoczył to musiał być już zdrowo wymęczony, więc wątpliwe te 200tkm, jak wymiana co ok 100tyś.

Chyba że od nowości jest ten sam pasek rozrządu.

Albo jak piszecie - zbliża się 200 000 km, czyli drugą wymianę załatwi nowy właściciel. Swoją drogą, jeśli auto kupione u handlarza to zaryzykowałbym rzeczoznawcę i próbę targowania się. Z zawodowym (formalnie) handlarzem łatwiej coś wskórać w sądzie lub polubownie.

Mi się wydaje iż jest to zaniedbanie obecnego właściciela. Pakiet eksploatacyjny musi być zrobiony zaraz po sprowadzeniu i kropka. Chyba że ktoś jest w 101% pewny adnotacji w książce. Teraz to każdy Turek wie że zimerman to pasek rozrządu

Bez przesady, nawet dnia nie pojeździł. Przecież nikt nie jedzie z lawetą po jeżdżące auto. Albo pech, albo ktoś coś majstrował. Ja bym się pokusił o rzeczoznawcę jeśli auto od handlarza, bo w grę wchodzą chyba dosyć spore koszty, a samo auto do najtańszych nie należy.

Sprawa wyglada tak ze pasek został przesuniety o 5 zebów rolki napinacze wieloklin wszystko chodzi nic nie zatarte ja juz sam nie wiem wszyscy 4 mechaników zastanawia jak to sie mogło stac, pasek napiety był dobrze, pasek z 2010 roku. przy kupnie mówił ze pasek jest do wymiany, no ale nie mamy pojecia jak sie mogł przesunac o 5 zebów jak wszystko dobre było, macie jakies propozycje? ogolnie juz nowy silnik wsadzony sprzedajacy polowe kosztow porywa wiec sie dogadalismy, prywatny sprzdawca jc.

no to jak sie dogadałeś to ok, sprzedający jednak nie taka łajza.

No pozazdrościć sprzedawcy Ja kupiłem od forumowicza, głowica rzygała oliwą, ale oczywiście "pasjonat" o niczym nie wiedział.... Nie dosyć że przepłaciłem - bo miał być dopieszczony - to od razu remont.....

Ze starego silnika coś tam upchniesz i finansowo może tragedii nie będzie.