.: AUDI KLUB POLSKA :.

Oprócz stylistyki lat 80 która i tak w przypadku RC24 stała wg mnie na wysokim poziomie (porównując do GPZ lub ZXR ) to w RC36 zmieniło się prawie wszystko. Dużo wyższy komfort jazdy (nie drży jak 24 ) zawieszenie lepiej tłumi i lepsza kontrola w zakrętach. Jak widzisz u siebie podwójny wahacz z tyłu mocno ogranicza wstawienie szerszej gumy. A do tego ta średnica z kosmosu . 36 ma też niżej położony środek ciężkości. Na + dla 24 to dwa kominy. Mi bardzo się podobają. Silnik w 36 pozbawiony wad kół zębatych. No i pracuje jakby ciszej.
Co tam jeszcze chcesz wiedzieć

Co wiesz , pisz wszystko
Dla laika każde świeże info z pierwszej ręki jest ciekawe i kształcące. Jakie są wady kół zębatych ?

Zima trzyma to i temat upadł.

nie inaczej...

No ja też latałem trochę na dwóch kółkach. Była najpierw GPZ500 S z 89 roku bodajże , potem XL600R z 85r. Następnie przesiadłem się na XJ600S z 92r. A ostatnia była CBR-ka 600F F3 z 95roku. Niestety na jakiś czas będę musiał zarzucić ten romans z dwoma kółkami, no chyba że może kupię coś w teren, może jakąś CR-kę...

Wczoraj wyprowadziłem swojego z garażu, rozgrzałem, pojeździłem po placu, sprawdziłem wszystko i czekam na ciepełko

W pierwszych latach produkcji koła się sypały. Ale w sumie dotyczy to modelu VF750. pare lat później gdy VFR pokazało się w klasie SUPERBIKE nie miało prawa mieć problemów.

Jednak nie zmienia to faktu że RC24 ma "głośny" rozrząd.

Nie dość że już można śmigać z przyjemnością to jeszcze trzeba zacząć uważać z oglądaniem się dookoła

Dziś zrobiłem trochę km i baaardzo przyjemnie się śmiga. Wiosna to jest to.

Dzisiaj do pełni szczęścia wymieniłem uszczelniacze olejowe oraz pyłowe i nowy olej w lagach . Zaraz wyruszam na kontrolę twardości. Ino jeszcze zjem jakiś obiad

Yes, Yes, Yes!

Skończyłem naprawy (dwójka wyskakiwała pod koniec sezonu), Silniczek wygląda wewnątrz rewelacyjnie jak na swoje lata, wszystko teraz działa jak należy.
Pierwsze jazdy zaliczone !!

Szykuje się wolniejszy weekend, pora doprowadzić Hanie do stanu och ach
Zanabyte odpowiednie preparaty, zapas szmat i będzie dobrze
W poniedziałek odbieram próbne tablice i już będzie można coś poganiać, dalej jak wokół komina.

Jadę jutro do Białej Podlaskiej na kiełbasę

http://www.rychu.erpebud.pl/images/2013r/plakat2013.jpg

Się dokonała zmiana sprzętu - przez przygodę z dużym viadrem (Varadero XL1000VA) doszedłem do motopompy

Ależ masz bajerancką osłonę reflektora- teraz to żadne dziki czy jelenie niestraszne

Taka osłona to prawie standard .
Śliczny żółtek. Fajnie, że ma gmole i widzę deflektor (też na liście must have). Powiedz jak po przesiadce z "wiadra"?

Viadro to motocykl, doskonały, niemal bez wad (no, może poza łancuchem który trzeba smarować i naciągać... codziennie - ale tylko jak się robi po 800-1000 dziennie w 40 stopniach ), ale... nie ma ducha. Jest nudny, jakiś taki bezbarwny, bez jaj, rzekłbym. A beemka zdecydowanie jaja ma. Jest jakby wredniejsza, bardziej nieokrzesana, ale sprawia mi niesamowitą frajdę za każdym razem jak na nią wsiadam.



Gmole to był pierwszy zakup (nie miał), deflektor przełożyłem z viadra. Ciekawostka - to pierwszy motocykl (a używałem deflektora na dobrych kilku) na którym mając deflektor patrzysz nad nim a spełnia doskonale swoją rolę - kieruje powietrze nad kask - jest cicho. Na każdym innym motku żeby to uzyskać musiałem patrzeć przez deflektor - bardzo uciążliwe przy np. ostrym słońcu, w nocy czy w deszczu.



Nie zauważyłeś przezroczystych oslon na bokach koło szyby - rozwiązanie jest kompleksowe - jak już uceluję dzika to mi posoka nie zabrudzi nowiutkiej kurtki z logo

Ja już pierwszy zakup zrobiłem do swojego- stelaż pod kufer i muszę poszukać żaróweczki postojowego bo przepalona
Potem do skarbowego zrobić opłaty.
Co do jazdy to zobaczymy, zrobiłem kilkadziesiąt km GS 1200 z roczników 2008 i 2012, a teraz swoim sto parę wczoraj i cały czas morda się śmieje Jestem podjarany jak dziecko

Cholera, widzę że powiedzenie że prędzej czy później każdy i tak wyląduje na BMW nie jest wyssane z palca...

widocznie "gieesy" tak mają i już

Ja bym w życiu o GS nie pomyślał bo przecież duże, zawalate, elektronika do dupy itd itp... Ale jeden taki podrzucił mi namiar żeby się na jazdę próbną umówić. No to się umówiłem i przejechałem nowym "wodniakiem"... no i wpadłem. 2 tygodnie po tej przygodzie miałem już zapłaconego obecnego