.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam taki problem kupiłem dzisiaj auto i temperatura silnika stoi na 50c niezależnie od przejechanych kilometrów. Dzisiaj wracałem autostradą ponad 70km z prędkością 150-180km/h. Wskazówka nawet o milimetr nie ruszyła. Mam pytanie do Was. Może ktoś miał podobny problem i pomoże mi go rozwiązać. Za miesiąc będę w Polsce i będę wymieniał rozrząd i całą reszte. A tą usterke muszę naprawić jeszcze przed wyjazdem.Z góry dzięki!! ;/

P.s. Dodam, że temperatura w kabinie jest dobra i grzanie jest dobre. niestety ta wskazówka mnie denerwuje:)

Pewnie termostat. A jak nie to niech ktoś kumaty mnie poprawi

Wyglada na czujnik....

Tak jak kolega przemik napisał: czujnik do wymiany.
Gdyby to był termostat to temperatura by rosła i spadała w zależności od warunków jazdy.
Swoją drogą termostat też może być do wymiany ale to się dowiesz jak założysz nowy czujnik. Proponuję wymienić obydwie części ORI ASO + koncentrat G2 żebyś dwa razy tego samego nie robił :grin: zwłaszcza teraz jak zima idzie.

wysłane z Commodore 64

Dzięki za porady. Teraz opiszę z dzisiejszego dnia sytuacje. Jechałem do pracy auto szybko złapało temperature chociaż tego nie było widać na desce. Na zewnątrz -1c grzanie ustawione na h1 nagle patrze na zegary temperatura wzrosła między mniej więcej 70c jadąc dalej ok.3 km zegar wskazał może 85c, gdy dojechalem na parking zgasilem auto a wskazowka nie spadla do konca, tylko zatrzymala sie na ok. 60c, 3 godziny później przyszedłem do auta i byla dalej zawieszona w tej samej pozycji. Gdy przekręciłem zapłon bez odpalania auta ona sobie tak skakała 50-60c, było kilka prób. Teraz opadła i znowu nie raczy się podnieść. Ogólnie wszystko ok tylko to jest denerwujące... Dzięki

Warto by bylo odczytac błedy z Zegarów i Silnika.... ale podtrzymuje swoją diagnoze.... uwalony czujnik... nie słyszałem zeby zegar na desce swirował w B6... aczkolwiek jest to prawdopodobne.

Wiesz on nie skakał z na ciepłym silniku. Jak zgasiłem auto zatrzymała się wskazówka na ok.60c wrócłem i tylko kluczyk przekręciłem a on tak się kiwał lewo, prawo, aż wkońcu opadł no mówię dziwna sytuacja. ale już jestem umówiony na sobote z mechanikiem...