.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam!!
Posiadam Audi A6 Avant Quattro 2.0 16V z 95r
W zeszłym roku zimą podczas wariacji uderzyłem w krawężnik z dużym impetem.
Z felgi stalowej zrobiła się ósemka więc wymieniłem i pojechałem na geometrie.
Co się okazało Pan ustawił mi zbieżność ale poinformował mnie, że prawe przednie koło jest cofnięte
o jakieś 2-3cm i że delikatnie może mi zbierać wewnętrzną krawędź opony i delikatnie ciągnąć w prawo.
Jego słowa się sprawdziły i podziało się tak jak informował. Teraz kupiłem komplet nowych zimówek i nie chcę,
by i je mi zaczęło drzeć.
Cofnięcie tego koła widać gołym okiem patrząc na odległość koła od nadkola - przerwa jest znacznie mniejsza,
niż po stronie kierowcy. Na kanale natomiast nie zauważyłem nic powyginanego i zastanawiam się co to może być?
Czy może wahacz, czy stabilizator czy co innego mogło się ugiąć. Proszę o podpowiedź.

Wydaje mi się że stabilizator lub jego mocowanie mogły się ugiąć (chociaż dziwne to,bo stabilizator jest elastyczny).

Nie mówię nie, ale stabilizator nie odpowiada za położenie koła. W sumie, można by jeździć bez niego.
Na miejscu autora od razu zamontowałbym nowy (luż używany) wózek z wachaczami z nowymi tulejami. Zmieniłbym też tuleje na wózku. Przy okazji końcówki drążków kierowniczych też bym zmienił, bo to nie majątek, a bezpieczeństwo.

Mroova, akurat w C2/3/4 to właśnie stabilizator ustala położenie koła - bez niego koło oprze się o nadkole i nigdzie nie pojedziesz.

no tak ale jak to wszystko posprawdzać bo patrzyłem w kanale świeciłem i nic nie widać żadnego ugięcia ani na stabilizatorze ani wahaczu

Jest dokładnie tak jak pisze rodzynek.

Zdejmij obydwa koła, centymetr w dłoń i mierzysz sobie wytyczonymi punktami pozycję końcówki stabilizatora względem tego sprawnego koła. Wówczas powinno się wszystko rozjaśnić. Wystarczy że będzie o np. centymetr przygięty stabilizator, czego okiem możesz nie zauważyć i na położeniu kola będzie to już duża różnica.

Zawieszenie w C3/C4 jest bardzo solidne. Stabilizator to element sprężysty. Prawdopodobnie masz zgięty wahacz.
Miałem to samo jak wpadłem V-ką na krawężnik. Poddał się tylko wahacz.

Wahacz ,a potem zwrotnica złom, stabilizator zgiąć to trzeba w sosnę piz,g,n,ąć żeby koło z półośką , i teleskopem wyrwało, no co wy panowie

Najpierw podda sie amorek niż wahacz. Sprawdz jeszcze górne mocowanie amortyzatora to z gumą, może tam tkwi problem. I dla pewności jeszcze poduszki w kołysce, nic innego nie mogło się stać.

Masz zgięty wahacz i tak jak Mały v8 napisał, od tego zaczynaj. Ale jeżeli jedno koło jest ok, a drugie przesunięte, to jak mogła przestawić się ława
Z technicznego punktu widzenia przy uderzeniu górne mocowanie zadziałało jak przegub. Najwyżej wyrwało metalową tulejkę z gumy, wątpię żeby zgięło amora. Oczywiście posprawdzaj wszystko. Rozbierzesz i będziesz widział co się stało.
W sytuacji, gdy masz rozpięty przegub i stabilizator, zwrotnicą można machać na wszystkie strony, więc jak miałby się zgiąć amortyzator

To jest mój pogięty wahacz, po uderzeniu bokiem w krawężnik przy prędkości ok 30km/h:
http://imageshack.com/i/0fzdjcie0042uej

Nie masz racji tym razem. Mnie się to udało przy 5 km/h

Zacznij od zmierzenia odległości między środkiem piasty przedniego i tylnego koła z lewej i prawej strony. Dopuszczalna różnica to 3-5 mm, jeśli jest więcej, to auto będzie ściągać. Wtedy zmieniamy stabilizator - używka kosztuje grosze, wymiana trawa godzinę. Po wymianie mierzysz jeszcze raz. Jeśli jest ok, to ustawiasz kąty pochylenia i zbieżność. Jeśli jeszcze nie jest dobrze, to masz przestawiony wózek - łopatologicznie można temu zaradzić cofając drugi wahacz za pomocą podkładek wkładanych między nakrętkę a dużą podkładkę z właściwej strony stabilizatora (byle bez przesady, to nie zastąpi wymiany wózka).

Pozdrawiam

Swoją drogą masz mocne nerwy skoro przez rok czasu jeździsz autem w którym zawieszenie żyje własnym życiem

dlaczego nerwy - zawieszenie trzyma mocno i dobrze - nawet przy 200km/h ,a standardowa codzienna prędkość to około 140 - 160 km/h i nie ma żadnych problemów z prowadzeniem auta.
Gdyby nie zbieranie lekkie opony od wewnątrz i to że to wizualnie widać to cofnięcie to olałbym temat, ale chcę założyć całkiem nowe zimówki i szkoda by je zebrało.
Teraz jestem w trasie i na początku grudnia jak już będę w kraju to zabiorę się za zlokalizowanie uszkodzonej rzeczy

Swoją drogą nieźle typ ustawił geometrię z cofniętym kołem

nie no faktycznie krzywym złomem można napapier..ać po śliskim po 180 nic się nie dzieje , najbardziej szkoda opony

może jeb..j teraz w krawężnik od drugiej strony i wszystko się ustawi...

Dzięki za pomoc - faktycznie okazało się, że wahacz się ugiął - po wymianie koło wróciło do pierwotnej pozycji.
(Wygięcie wózka bądź stabilizatora jest raczej nierealne- gdyż te elementy są prawie jak pancerne)
Temat do zamkniecia