Dpstałem przed chwilą następujący e-mail. MOże rzeczywiście jest to jakiś pomysł na tych
%$##synów:
"Bojkot to wezwanie do powszechnego odstąpienia od kupowania, jakiegoś produktu w odpowiedzi na nieetyczne postępowanie producenta. Słowo to upowszechniło się po akcji oporu irlandzkich chłopów w 1880 roku, lecz taktyka bojkotu ma wielowiekową tradycję. Podczas niemieckiej okupacji wezwania do bojkotów instytucji wspierających hitlerowską machinę wojenną były jedną z metod walki polskiego podziemia.
Zdarzają się bojkoty spontaniczne, będące wyrazem niezadowolenia społecznego: w odpowiedzi na próby nuklearne francuskiego rządu na Pacyfiku masowo zaprzestano kupowania wina produkowanego przez francuskich farmerów. W demokratycznym świecie bojkot jest inicjatywą podejmowaną przez organizację czy grupę ludzi w celu zmiany postępowania, jakiejś firmy, którą podejrzewa się o zachowania nieetyczne w dziedzinie praw człowieka, praw zwierząt czy ochrony środowiska. Bojkot to skuteczne narzędzie wpływu na rynek, jakim mogącą posłużyć się zwykli ludzie, oni, bowiem decydują, na co wydadzą swoje pieniądze; oni stwarzają popyt na towary. Dlatego odpowiedzialne firmy starają się prowadzić politykę, która nie doprowadzi do bojkotu i rozważają konsekwencje społeczne i środowiskowe wynikające z ich działalności. Bojkot oznacza dla firmy utratę reputacji i wiąże się ze stratami finansowymi.
> Cena benzyny w Polsce podnoszona jest z dnia na dzień. Mówi się, że niedługo 1 litr przekroczy 5zł. Gdyby cenę benzyny rozłożyć na czynniki pierwsze, czyli oddzielić od niej podatek akcyzowy oraz VAT, wyszłoby na to, że benzyna w Polsce mogłaby kosztować niewiele więcej niż w Kairze, gdyby nasze państwo zechciało być mniej pazerne wobec swoich obywateli.
> Cena "gołego" litra benzyny bez podatków wynosi koło 60gr. Resztę ceny benzyny stanowią podatki dla państwa. Namawiamy do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej - bojkotu stacji benzynowych.
Nie kupujmy benzyny na stacjach w dniach: 29, 30 lipca i 1 sierpnia. Jeli akcja nie przyniesie skutku to bojkotujmy zakupy w następny weekend: 5, 6, 7 sierpnia. To powinno ostudzić nasz rząd. "
M