Kupiłem SKF na tył ale cisza trwała niecałe 3 dni.
Możliwe, że nie było nacisku, autko było odciążone i przez 2 dni jak jeździłem to nie było nic słychać?
Mniemam, że tył jest ok.
Przy dłuższej jeździe tj. rozgrzaniu się jakiś części mechanicznych - rozszerzają się i powoduje to "tarcie, ocieranie" metaliczny dźwięk przy skręcie tylko w prawo.
Bardziej skręcam kierownicę to głośniej słychać.
Jadąc powolutku i skręcając kierownicą w prawo nie słychać ale jak delikatnie przyśpieszę i/lub bardziej skręcę kierownicą w prawo to już zaczyna się "metaliczne wycie"
Nadmienię, że robi się tak tylko na "ciepłym" na "zimny" - nic nie słychać
Zrobiłem test podczas jazdy "na ciepło":
- jadąc i słysząc "metaliczny wyjący dźwięk" wjechałem w "dziurę" w jezdni i nagle przez 1-2 sekundy ucichło i znów zaczęła się metaliczna "symfonia";
- przy wjeżdżaniu w prawo na "ślimak" musiałem skręcić mocniej kierownicę - zagrała "metaliczna symfonia" delikatnie popuściłem skręt kierownicy to odgłos albo się uciszał albo przestawał na chwilę póki znów nie skręciłem kierownicą;
- większość odgłos metaliczny był często słyszalny w tylnej części pojazdu ale i też w czasami z przodu.
Czy to może będą łożyska w przednich kołach...?
Powoli mnie szlag jasny trafia z tą "metaliczną symfonią"