.: AUDI KLUB POLSKA :.

I jeszcze do kolegi o nicku quark777:

Napisałem że wk...wia mnie temat zapinania pasów, bo ci co zapinają i tak będą zapinać, a ci co nie zapinają i tak się nie dadzą przekonać...

Tak więc w sumie dyskusja jałowa trochę...

Jest jeszcze jeden aspekt całego tematu: przy niewielkich przeciążeniach (np stłuczka równobieżna przy 60/h) masz DUŻO mniejsze szanse jakiegokolwiek panowania nad dalszym torem jazdy. Nie wiem jak w wawie, w kraku jest dużo ulic dwupasmowych oddzielonych jedynie podwójną ciągłą.
Wystarczy dodać do tego wjazd pod ciężarówkę jadącą również 60/h, i jest po Tobie. Albo zepchniesz kogoś innego np na przystanek pełen ludzi etc...

WYOBRAŹNI!!

Co do metra to jest fajne, ale uważam że można było lepiej wydać te pieniądze... a zresztą ja nie potrzebuje metra bo mam "niunię"

A co do polityki - idź i mądrze zagłosuj, może ktoś wreszcie tą hałastrę wykopie z sejmu.

Jadąc 60 km/h nie da się równobieżnie wjechać pod ciężarówkę jadącą również 60 km/h, to wbrew prawom fizyki drogi kolego, a jeśli ciężarówka ma kurs poprzeczny to i pasy ci nie pomogą bo przypuszczalnie stracisz dach i głowę...

Aleś uparty...
Wyobraź sobie, że jedziesz dwupasmówką jednojezdniową z prędkością 60 km/h. Dochodzi do kolizji z pojazdem, który jedzie równobieżnie (obok Ciebie z tą samą prędkością, tylko np drugim pasem). Przy takiej prędkości możesz spokojnie stracić panowanie nad pojazdem.
I teraz skup się.
Będąc przypiętym pasami do fotela, możesz nawet nie stracić kontaktu rąk z kołem kierowniczym.
Nie będąc zapiętym, koncentrujesz się raczej na odzyskaniu stabilnej pozycji w pojeździe, niż na korygowaniu toru jazdy/lotu pojazdu.

Dodaj do tego normalny ruch uliczny, niech to nie będzie ciężarówka, bo rzadko jeżdżą lewym pasem. Większe prawdopodobieństwo, że będzie tam jechał autokar - te potrafią naprawdę szybko po mieście jeździć. Więcej pisał nie będę, bo jeśli nie przebrnąłeś przez to, co już napisałem, to z reszty właściwych wniosków też nie wysnujesz.


A przy okazji, trzepnąłeś kiedyś głową np w kierownicę przy czołowym z 60km/h?

Czołowego nie miałem w ogóle, ale miałem przypadek podobny do opisywanego przez ciebie, wjeżdżające z prawej pasem włączeniowym ducato usiłowało mnie zepchnąć na lewy pas, ale udało mi się nawet nie wypaść ze swojego pasa tylko mocno rzuciło samochodem, a siła chciała mnie przerzucić na fotel pasażera, więc i tak pasy za bardzo by tu nie pomogły.

Dodam ze jeździłem wówczas maluchem ok 60 km/h, autko nadawało się potem tylko na złom...

Rozumiem, że na fotel obok, nie na tylną, nazwijmy to, kanapę (maluch..).
Trudno mi wyobrazić sobie taką przesiadkę z zapiętymi pasami.
Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to niemożliwe.

Tak, na fotel obok, a jest to możliwe choć nie całkiem, w zapiętym pasie biodra będą przytrzymane, zaś tłów nie jest trzymany w kierunku poprzeczym tylko wzdłużnym...

Oczywiście jest to tylko przypuszczenie moje... Masz rację że są to sporadyczne przypadki kiedy brak pasów okazał się ratunkiem, ale... Miałem kilka stłuczek w życiu, cześć z mojej winy, cześć wręcz przeciwnie, nie zapinałem pasów w mieście nigdy, i odpukać żyję na razie w jednym kawałku. A co ma być to będzie, kolega mój ś.p. jeździł w pasach mercedesem A i gdy pijany kierowca golfa wbił mu się prostopadle w drzwi kierowcy to fotel, pasy słupek i cała reszta zatrzymała się na drzwiach pasażera. W takim przypadku już nic nie pomoże. Życie to loteria...

Ja tam wiem jedno: jak mi debil zajechal droge, to po zderzeniu (jechalem 50-55km/h) ja i moj pasazer mielismy siniaki i otarcia po pasach na kl. piersiowej. Lepsze to niz cztery pierscionki AUDI z kirownicy na czole

He he, lepsze to od klubowej naklejki czy podkładki

Jak tak czytam wasze wspólne nakręcenie się to lepiej
nie jezdzic wogóle samochodem bo trafi sie świr i np zamnkie szlaban
przed nosem i np przejade cabrio przez tory kolejowe

Koledzy nie ma co gdybać "co by było jak by ........tralalala"
Masz ochotę to jedzij w pasach nie masz ochoty to nie zapinaj

Mnie ten film też przeraził i po oglądnięciu jego odrazu powiedzialem
"zapinam jutro pasy" Rano to juz nie pamiętałem,że oglądałem
taki film Sam nie jestem z tego zadowolony,że jeżdze bez pasów
ale jakoś tak się nauczyłem i jak zakładam to coś mnie dusi w klatce piersiowej
Dlatego poprstu nie zapinam-no tylko w extramalnych wrunkach

Jalowa dyskusja.

kolejny sugestywny filmik

http://217.153.60.57/tester/audi/wcso57bh.wmv

Neme

No ten jest filnik jest mniej drastyczny

Dość przyjemnie pokazany ale za to mało
przekonujacy do zapinania pasów

Fakt, gdyby nie bylo kontekstu, to bym nie powiedzial ze chodzi o zapinanie pasow...
Ludzie musza dostac "kopa" zeby cos na nich zadzialalo- tak to juz jest

Do kolegów dyskutujących o celowości zapinania pasów mała zagadka: czy kierowca tego Poloneza żyje i czy miał zapięte pasy?
Dla ułatwienia:
Uderzenie było w lewy bok pod kątem około 30 stopni skośnie od tyłu, Polonez skręcał w lewo z prędkością ok. 30 km/h, samochód który uderzył miał w tym momencie ok. 120 km/h. Po uderzeniu Polonez przeleciał nad asfaltem 20 metrów i uderzył prawym błotnikiem w drzewo. Aha - w czasie wypadku zagłówki były zamontowane (na zdjęciach ich brak).





Proszę o opinie...

stawiam na zapiete i że żyje

sądze ze nie zyje a czy mial pasy to nie wiem...
sądząc po uszkodzeniach poldka raczej nie zyje lub jest kaleką. trabant, w ktorego bok uderzylem mial mniejsze zniszczenia (udezylwm w drzwi kierownika) a facet polamany wraz z miednica )

Przypuszczam ze zmarł, a pasy nie miały tu większego znaczenia bo przy uderzniu pod kątem z tyłu głowa kierowcy spotkała się ze słupkiem środkowym i szybą kierowcy...

Pasy w tą stronę nie trzymają...

Pasy trzymają przy uderzeniu przodem...
Przy uderzeniu w tył życię ratują dobre zagłówki...
A przy uderzeniu z boku... totalna loteria...

Taka moja opinia.

Pasy raczej miał zapięte, ponieważ uderzył w drzewo prawym błotnikiem, a mimo to nie rozbił sobą żadnej z tamtych szyb.
Kierownik miał szanse na przeżycie, bo polonez to potężna konstrukcja. Pod warunkiem, że kręgosłupa nie złamał.