Pszendza napisał(a):
Wydaje mi sie że kolega za bardzo bazuje na wiedzy teoretycznej. Od półtora roku miałem 6 szt V8 (i pilotuje mobile, ebay, ricardo) i znacznie łatwiej trafić ładne 3,6 w oryginale ale niestety żeby 3,6 w oryginale miało wartosć kolekcjonerską potrzeba jeszcze od 10 lat w górę. Jeden woli mieć idealnie utrzymany egzemplarz 3,6 z przeciętnym wyposażeniem zgodnym z wlepką i słabymi hamulcami ale za 4,2 z dobrym wyposażeniem (recaro, pamięć foteli) nawet w szwajcarii trzeba zapłacić 10 tyś Franków. gdzie po roku czy dwóch w polsce nikt nie odda tych pieniędzy. Wlepka wlepką ale ja wolałem kupić zdrowe czarne 4,2, doposażyć je w to co według mnie najlepsze wstawić manuala, działające HP2 i delektować sie tym że zrobiłem to auto dla siebie i pod siebie.
Auto jest warte tyle ile ktoś będzie w stanie za nie zapłacić a nie tyle ile teoretycznie powinno być warte
Drogi kolego nie wiem dlaczego wydaje Ci się że moje v8 jest przecietnie wyposażone i ma słabe hamulce.
Skoro śledzisz rynek to powinieneś wiedzieć że w szwajcarii przeciętnie wyposarzone samochody są tak rzadkie jak McLaren F1 w Polsce. Co do hamulców to nie znalazły się w tym samochodzie przez przypadek, sprawny układ hamulcowy typu "UFO" ma bardzo wysoka skuteczność hamowania i swietnie odprowadza ciepło, a ludzie przerabiają hamulce w v8 bo są koszmarnie drogie. Dla porównania przekładka hamulców z a8 po lifcie na używanych podzespołach z nowymi tarczami i klockami renomowanej firmy kosztuje tyle co jedna tarcza "ufo", a wypisywanie że są słabe to tylko potwierdzenie przysłowia że kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą. Hamulce typu "ufo" były pionierskim rozwiązaniem i moim zdaniem porównywanie tego układu do ukadów montowanych 10 lat później mija się z celem. Moje audi hamuje idealnie prawie staje dęba jak za mocno nacisne i nie zauważyłem żeby na tarczach występowało bicie. Kupilem auto od starszego pana rocznik 50 i może dlatego hamulce w tym aucie są tak w dobrym stanie bo nim nie szalał i nie zostały przegrzane.
Bardzo jestem ciekaw z jakiego rynku trafiło do Ciebie te 6 V8 i w jakim stanie. Oglądałem ich około 20 większość w niemczech i polsce i niestety były zajechane jak koń po westernie i nadawały się jedynie na części.
Zgadzam się z ostatnim zdaniem i gdy przyjdzie taki dzień że oddam komus moje v8 (mam nadzieję że nie prędko) to raczej będę szukał klienta na to auto za granicą bo nie oszukujmy się polska to biedny kraj i ciężko będzie mi znaleźć osobę w Polsce która zaplłaci za ten samochód tyle ile jest wart.
Oczywiście zgadzam się też z opinią że łatwiej znaleźć zadbane v8 3.6 w automacie niż 4.2 bo wyszło ich zdecydowanie więcej i że auta te nabiorą wartości kolekcjonerskiej dopiero za jakiś czas. Jednak przy obecnej sytuacji dbając o ten samochód nie straci on na wartości a dużo zyska dopiero za 10 20 30 lat nie wiem bo nie da sie tego oszacować.
Jakbyś powiedział komuś 20 lat temu że polonez typu "borewicz" w ładnym stanie będzie wart teraz tyle co 10-15 letnie auto zachodnie to popukal by się w czoło i zalecił udanie się do lekarza.
Wiem natomiast że jak mi się skończą tarcze to kolejne będą zgodne z tym co wypuściła fabryka, dlatego że ufo miało odróżniać v8 od innych limuzyn oferowanych w tych latach i moim celem jest utrzymanie tego auta w pełnym orginale.
pozdrawiam