.: AUDI KLUB POLSKA :.

Wiadomo, że po zmianie oleju silnikowego jest to ciężki moment dla silnika - pierwsze uruchomienie po zmianie. Niektórzy próbując to zniwelować zalewają też filtr oleju świeżym olejem - prawdę mówiąc chyba rzadko który mechanik to robi. Być może to nie ma znaczenia w przypadku przeciętnego silnika Kowalskiego.

Zaintrygowała mnie pewna opinia na jednym z forów - otóż ktoś stwierdził, że w przypadku motoru 2,7TDI bezwlędnie należy zalać filtr oleju bo w przeciwnym wypadku może przeskoczyć rozrząd. Wiecie coś może na ten temat - czy tak jest zalecane w instrukcji? Czy jest to aż tak krytyczne?

kiedys nie zalalem w moim sztruclu to przez kilka dlugich sekund nie było cisnienia oleju w układzie. u znajomego w audi V8 wogole nie chcialo zassac, musial odkrecic i zalac.

od tamtej pory zawsze napelniam olejem filtr. malo tego, rozlaczam paliwo (np elektrycznie) i krece rozrusznikiem po kilka sekund az cisnienie oleju ruszy i dopiero odpalam.

myk jest taki, ze jak nie ma oleju w filtrze, to przez jakis czas goni powietrze.

niby wszystko jest naolejone po zgaszeniu i silnik powinien przezyc chwilke pracy bez oleju, ale ja bym nie ryzykowal, tym bardziej w nowszym samochodzie.

Zadałem to pytanie, bo kiedy w lecie zmieniałem olej i filtr to mechanik dziwnie na mnie spojrzał kiedy zapytałem o zalanie filtra olejem i powiedział - "Panie, w tych nowych silnikach pompy oleju są tak wydajne, że w ułamku sekundy się napełni". I faktem jest, że kontrolka ciśnienia nawet nie mrugnęła przy pierwszym odpaleniu.

Może kolega z forum miał na myśli motor 2,7T a nie 2,7TDI tym bardziej, że kolega Lukasik wspomina też o problemach w Audi V8 - inne czasy, inne pompy i całe układy.

Wiem, że to niewiele kosztuje zalanie takiego filtra ale chciałbym też z drugiej strony wiedzieć, że nie narażam się na śmieszność prosząc mechanika o zalanie filtra oleju w nowoczesnym TDI.

nie narażasz. Sam zalewam w każdym aucie. Fakt jest taki, że w nowych autach w układzie pozostaje tyle oleju, nawet po spuszczeniu całego, że się nic nie stanie. Szczególnie w dużych silnikach.

Śmiechem żartem, ale zalewanie olejem filtra parę sekund a dla silnika to dużo lepiej. Olej się wymienia ok co 10-15 tyś, parę takich wymian i sumując silnik trochę popracował bez oleju. Lenistwo z ich strony czy co? Bo te parę sekund ich nie zbawi.

Trudno się z Tobą nie zgodzić - ale istnieją też 2 teorie, które się temu przeciwstawiaja:

1. Może i mało kto wierzy w skuteczność olejów long life - na ok. 30 tys. km, ale z drugiej strony zmiana oleju w samochodzie cywilnym co 10 tys. km to lekka przesada bo po pierwsze ilość tych niekorzystnych startów motora po zmianie się zwiększa, a po drugie czarna zawiesina sadzy w oleju tylko zwiększa właściwości smarne oleju - byleby nie przesadzić, żeby nie stała się smolistą mazią. Olej też traci z biegiem czasu i pracy swoje właściwości, dlatego np. ja osobiscie zmieniam olej raz w roku o stałej porze niezależnie od tego czy przejadę 20 czy 25 tys. km

2. Są też tacy, którzy twierdzą że warunki smarne startu silnika po kilku dniach postoju niczym sie nie różnią od startu po zmianie oleju - czyli że w równym stopniu są niekorzystne.
Wydaje mi się, że tę teorię chyba jednak łatwo można obalić tym, iż przy normalnym użytkowaniu chyba jakieś ciśnienie potrzymuje cienką warstwę oleju w silniku albo raczej to że po uruchomieniu znacznie szybciej dociera do silnika niż po zmianie w dodatku z nienapełnionym filtrem. Z drugiej strony - padło to zresztą w tej dyskusji - trudno uznać, że po spuszczeniu oleju silnik zostaje suchy, trwa to przecież góra 30 min. po czym silnik zostaje odpalony, a jeżeli filtr oleju jest błyskawicznie napełniony a ciśnienie oleju w ułamku sekundy osiagniete to tę teorię należałoby uznać za słuszną.

Ale to tylko teorie - ten kto dokładnie zna układy olejowe w silnikach wie jak to wyglada i miejmy nadzieje, że ktoś taki wypowie się jeszcze w tej kwestii na tym forum.

Przy zmianach oleju będę jednak nalegał aby zalewali filtr - tak na wszelki wypadek, bo to na pewno nie zaszkodzi, a może tylko pomóc