mless napisał(a):
Boję się po prostu niewłaściwego mechanika, ale cóż. 400km do Kefira też nie pojadę
do kogo ??
nawet o tym nie myśl
dam Ci dobrą radę
DOBRĄ podkreślam
jeśli kochasz to auto to wywal ten motor i wstaw sobie jakieś TDI
w żołnierskich słowach
motoru nie doprowadzisz do ładu
on już skonał zabity gazem i KJ-etem
jedyna dla niego szansa jeśli żyje panewkami i pierścieniami to :
wywalasz KJ - et i wkładasz VEMSa ogarniając jeszcze osprzęt (alternator już masz)
koszt to jakieś 7 000 - 8 000 i wtedy np. możesz założyć instalację LPG z prawdziwego zdarzenia
ogarnięcie hebli to już nieco łatwiejsza sprawa
wymiana pompy wspomagania na 1 sekcje, pompy hamulcowej, założenie serwa koszt 500 - 1 000
ale i tak dojdą na bank wszystkie tarcze, remont zacisków, nowe klocki a i miedź będzie chciała klęknąć więc trzeba dołożyć kolejny 1 000
no i nie zapominajmy o oponach no chyba że macie swoje bo po 7 latach stania są po prostu śmietnikami
Wdepnęliście w straszne gówno
argument miłości do auta powinniście natychmiast skreślić, podliczyć kasę, usiąść i się zastanowić. Sprzedać go nie sprzedacie chyba że za grosze. Oddać też pewnie nie bo frajer który Wam wcisnął tego klasyka już się spił za tą kasę ze szczęścia że pozbył się miny. Moim zdaniem SWAP na oszczędnego 1,9 i uciecha z wielkości auta albo topór i w części których też zbyt dużo nie sprzedacie.
Szkoda że na forum trafiliście po a nie przed zakupem bo zaoszczędzilibyście sporo kasy
I żeby nie było wątpliwości. Na forum trafiłem takim samym sztruclem jak Wasz. A nawet rzadszym bo miałem tam motor 1B najrzadziej występujący, najmocniejszy i nie skaleczony gazem. Dał sporo frajdy ale przy zakupie był naprawdę dobry a Wasz to wybaczcie śmietnik, skarbonka w kształcie samochodu w dodatku bez możliwości wyjęcia kasy. Potem kiedy zaczął kwękać zaczęła się gehenna w trakcie której trafiłem m.in. do Kefira a ostatecznie jego żywot zakończył się zgonem w garażu gdzie stał najpierw z 1,5 roku bo patrzeć na niego nie mogłem nawet przy rozbiórce. Zwał się Potiomkin Niech Jego Dusza Szczeźnie w Piekle. Przestałem liczyć kiedy koszt doprowadzenia sztrucla do ładu przekroczył 10 K bez rezultatu. Piękne niebieskie wnętrze, nowo poszyte skóry tylko szmatławiec już jeździć nie chciał.
Jeszcze raz podkreślam PRZECZYTAĆ I PRZEMYŚLEĆ
1. Jesteście w dupie !
2. Nie rozpatrujcie renowacji sztrucla bez dobrych kilku tysięcy wolne gotówki ale raczej koło 10 000 ! I nigdy nie będzie to żaden klasyk tylko nadal stary sztrucel na kołach bez możliwości wyjęcia kasy nawet jeśli inwestycja wyniosła by minimum 20 000 bo tak czy inaczej to auto na głowę jest bite przez 20 V turbo z motronikiem w tej samej choć ładniejszej detalami budzie. W dodatku jest to inwalida już fabrycznie (czytaj auto z napędem na jedną oś)
3. Jesteście w dupie !
4. zakup auta z wyczynowym silnikiem na podstawie durnego opisu to błąd !
5. Jesteście w dupie !
6. Pogadajcie z Emte o swapie na klekota jeśli fascynuje Was buda którą można zmierzyć miernikiem sic !!
I jeszcze jedno pytanie choć możecie nie odpowiadać :
Co Was przekonało do kupna tego śmietnika ?
- auto kaleka
- motor specjalnej troski
- spasowanie przodu dramat
- klima nie działa i stawiam kasztany przeciw dukatom że nie zacznie bo jest na starym czynniku a po przeróbce jeśli ktoś Wam to w ogóle ogranie i tak nie będzie szczelna
- osprzęt motoru w rozsypce a koszty jego wymiany bardzo wysokie albo nie możliwe
czy szczera odpowiedź brzmi : o kurcze za małą kasę będzie rakieta z gazem ?? I co Was podkusiło wracać autem po takim postoju bez rozruchu technicznego (czyli np. 100 - 200 km po mieście)
szkoda kurcze bo mina straszna a i OC już leci i auta nie ma