.: AUDI KLUB POLSKA :.

o ile nie była to kupa jezdzacej rdzy

Rozwiązanie konkursu.
Przeżył, skończyło się na wstrząsie mózgu, stłuczeniach i otwartym złamaniu podudzia. Mam do tego osobisty stosunek, bo kirowcą był mój ojciec. Moim zdaniem, jego zdaniem, zdaniem strażaków i policji właśnie ZAPIĘTE PASY uratowały mu życie. Bez nich fruwałby po samochodzie jak kukiełka i na pewno nie skończyłoby się na takich obrażeniach. Więc nikt mnie nie przekona, żebym nie zapinał pasów.
Pozdrawiam

coś wygrałem?

Uśmiech prezesa

Mądrej głowie dość po słowie

mi do myslenia daje fakt, ze tak jak napisales Twoj ojciec jechal ok 30km/h... Złudne staje sie twierdzenie, ze po mieście jeździsz wolno i nic Ci sie nie moze stac skoro jakis "latawiec" moze Cie przerobic na żyletki...

doczytałam do końca

ZAWSZE zapinam pasy, poza tym mój Kierowca bardzo tego pilnuje.

Nie jednej osobie z mojego otoczenia pasy uratowały życie.

Jestem rehabilitantką i proszę mi uwierzyć, że codziennie stykam się z ludźmi po wypadkach samochodowych. Pasażerka auta leży na oddziale neurologii, lekarze nie dają kobiecie wielkich szans na powrót do zdrowia - NIE MIAŁA ZAPIĘTYCH PASÓW. Moja teraz rola, żeby było inaczej

Kolego qubi 2.2T , masz cos do dodania jeszcze w tym temacie...

Myslę,że nie mial zapiętych pasów w czasie uderzenia w bok
przeskoczył na drugi fotel i nic mu się nie stało

A jego fartem było to,ze nie mial zapiętych pasów

ale,nie zły jestem dopiero zauwazyłem,ze juz dawno po konkursie

a banana chcecie?