ManiekManiak napisał(a):
A ta kolka ma coś w spólnego z kamieniami? Mnie co jakiś czas brzuch na dole pobolewał, pomagała nospa. Któregoś razu jechało mnie do 2 w nocy i to tak konkretnie że się poddałem, lekarz, zastrzyk przeciwbólowy (po którym 4 litery bolały jeszcze tydzień) a potem SOR i nocka pod kroplówką. Rano USG i diagnoza: kamica. Jakieś tam kropeczki rzeczywiście były na zdjęciu. W necie wyczytałem, że kamienie boją się soku z cytryny. Dziwnie się ludzie patrzyli jak z biedronki wynosiłem 2 kratki co 2 dzień, ale się udało. Spokój już ze 2 lata. Przy którymś kuflu z kolei to nawet ten sok słodki się wydaje

A zalecenia żeby piwo pić wziąłem sobie poważnie do serca

chłopy,ale z tym piwem serio pod warunkiem,że kamień nie za duży i się go da "urodzić" ; piwko i schody tak przez parę dni i albo pomoże albo tylko chirurg...
a co do "opieki" medycznej w naszym pięknym kraju (czytałem wyżej) to w niedzielę po południu miałem mały wypadek i obiłem sobie żebra, trochę bolało,ale piwko pomaga na każdą dolegliwość

dziś rano stwierdziłem,że idę do lekarza bo dokucza bez zmian,a piwo od rana pić nie bardzo he,he
Więc wyglądało to tak: zadzwoniłem koło 9 rano,o 10.30 byłem u lekarza,a o 12.00 byłem w domu po RTG i USG (wykluczenie złamania i uszkodzenia tkanek miękkich).
i to są chwile kiedy się cieszę,że nie mieszkam w Polsce...