.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam,
przede mną zakup pierwszego Audi A4 1.8T, na który mogę przeznaczyć ok. 20 tys. zł.

Jestem umówiony na oględziny tego auta:
http://otomoto.pl/audi-a4-sal-pl-1800t-163km-serwi-xenon-C32683277.html

Audi od drugiego właściciela, kupiony w polskim salonie, do obejrzenia w Wyszkowie.
Niby wszystko ok, ale zastanawia mnie znaczek "quattro" na tylnej klapie, pod symbolem "1.8T". Właściciel twierdzi, że Audi ma napęd na jedną oś, a znaczek dokleił tylko tak dla szpanu. Od razu nasuwa mi się inna historia tej klapy, ale może po prostu się czepiam i jest rzeczywiście tak, jak mówi...

Może ktoś wie coś więcej na temat tego egzemplarza?

Oceńcie, doradźcie, pomóżcie.

Też właśnie oglądałem ten egzemplarz na allegro ale trochę za daleko mam do niego Napisz jak wyszły oględziny.

OK, dam znać co i jak.

Mimo wszystko, innych proszę o wskazówki: o co dopytać i na co zwrócić uwagę, jeśli chodzi o ten konkretny egzemplarz.

Sprawdź czy równo "ciągnie" w całym zakresie obrotów (tak od 2500 powinno być już całkiem przyjemnie), nie powinno być żadnych szarpnięć, czkawek itp. Czy schodząc z obrotów silnik nie "grzechocze", może być luźny zaworek westegate, ale może też być słychać łańcuszek rozrządu. Reszta jak w innych autach. Znaczek to faktycznie może podbudowa ego, tak czy siak wiesz od jakiego elementu zacząć

OK, dzięki za rady. Wsłucham się w pracę silnika, mam nadzieję że nic podejrzanego nie usłyszę a tył autka obejrzę z każdej strony.

po zdjeciach widać, ze znaczek quattro jest mniej-wiecej po srodku napisu 1.8T a audi tak nie nakleja tego oznaczenia wiec pewnie tak jak mówi dokleił, oznaczenia jakby za blisko brzegów klapy i nie wiem czy nie powinno być niżej, literka "T" jest chyba czerwona(tak mi sie wydaje po zdjęciu) tak ze całości prawdopodobnie doklejana razem z "A4".

Fabrycznie to nie ma mowy o jakimś dobrowolonym przyklejaniu jak sie przyklei - napewno gdyby sie zdarzyło krzywo/nierówno to by odrazu fabrycznie poprawiali, wiem jak jest -mają bardzo wysoki rygor wykonania, loga sline itp. na fotelach mają 1mm tolerancji na wykroju -nie ma miejsca na jakieś odchyłki, każde jest idealne bez najmniejszej skazy.

Byłem, widziałem, nie kupiłem.

Sprzedający nie jest handlarzem. Audi zakupił w 2008 r., od pierwszego właściciela.

Audi w rzeczywistości nie wygląda tak dobrze jak na zdjęciach. Karoseria nosi sporo wyraźnie widocznych śladów użytkowania (duże odpryski na prawym tylnym błotniku i drzwiach kierowcy), ale ok - nie można oczekiwać, że 12-letnie auto będzie miało wysoki połysk.

Przede wszystkim okazało się, że samochód miał stłuczkę, w której ucierpiał jego przód, a naprawę wykonano niskim kosztem, czego nie widać na fotkach:
- połowa maski była malowana i lakiernik zapomniał o cieniowaniu (widoczna granica malowania)
- obudowa wentylatora chłodnicy połamana, wybrakowana, a to z niej zostało jest poskręcane tzw. drutem wiązałkowym
- mocowania przednich reflektorów klejone/spawane
- widoczne zacieki z polerki między przednimi drzwiami a błotnikami

Inne mankamenty:
- przewody do przednich reflektorów ksenonowych (!) "fachowo" połączone "na skrętki", nawet bez lutowania i porządnej izolacji
- 1,5 m. węża ogrodowego w roli przewodu zasilania spryskiwaczy reflektorów (a przynajmniej właściciel stwierdził, że to jest właśnie to)
- na 99% niedziałająca klima ("econ" cały czas się świeci, a wentylatory się nie załączają), co może być pozostałością po wspomnianej stłuczce
- po jeździe próbnej wyraźnie odczuwalny zapach spalonego oleju (nawet w kabinie)

Mimo wszystko, oględziny samochodu, który na co dzień jest użytkowany, różni się od tych u "zawodowego" handlarza i teraz o plusach:
+ właściciel był szczery, przyznał się, że auto miało kiedyś stłuczkę
+ zawieszenie, układ kierowniczy i hamulcowy były w porządku
+ audi dobrze się zwija, bez jakichkolwiek szarpnięć, wyczuwalna moc, praca silnika równa na wolnych obrotach
+ auto z polskiego salonu, polska książka serwisowa z 2002r., serwisowany w ASO Audi przez pierwszego właściciela, sprzedawca kontynuował serwis w ASO Seata, wklejka w książce zgodna z wklejką w bagażniku, pomijając przerwę w przeglądzie od 2004 do 2008 r. (może wtedy był w trakcie składania do kupy )

Podsumowując: kupa modeliny, plastyki i roboty chałupniczej, z raczej pewną historią serwisową, wartej max 16-17 tys. zł. Jak ktoś ma odrobinę czasu, chęci i $ to może pobawić się w przywrócenie pierwotnego stanu całkiem niedużym kosztem. Mnie jednak ilość rzemiosła zniechęciła do kupna.

Wziąłem dzień wolny w pracy i też się przejechałem zobaczyć no i wyszła z tego tylko wycieczka. Faktycznie autko ma na blacharce sporo ubytków. Różnice w grubości lakieru na całym aucie bardzo zróżnicowana czyli jakieś przygody były. Klima faktycznie nie działa, z tyłu na zderzaku zostaje sporo syfu z wydechu. Motor moim zdaniem nieco za głośno pracował słyszałem cichsze wersje. Właściciel w moim przypadku nie przyznał iż auto miało większą przygodę. No cóż miałem nadzieje, że to będzie "to" ale wyszło jak zwykle.

Właściciel pewnie już zrezygnował ze szczerości co do blacharki auta, bo pewnie zauważył, że za 20 600 nie sprzeda go tak szybko. Jeśli ma czas i nie potrzebuje szybkiej gotówki, to może kiedyś znajdzie frajera, który tyle wyłoży.

Toć na zdjęciu gołym okiem widać że maska źle leży, za taka kase to on tego nie sprzeda.

Zwykła ośka ma chyba jeden tłumik a ten pyszni się dwoma rurami wydechowymi. Koledzy potwierdźcie jak to jest, bo może się okazać, że facet ma quattro, tyle że z popsutym i przerobionym napędem albo, że to w ogóle składak dziwoląg.

W B6 jest troszkę inaczej niż w C5 jeśli chodzi o wydech. Nie ma różnicy czy quattro czy ośka. 1.6 i 2.0 jeden komin. 1.8T , 2.4 i 3.0 dwa osobne kominy. Diesle wszystkie schowane pod zderzak