.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam juz dwukrotnie chciałem sprawdzic moja a5 ile poleci na autostradzie i naprawde na start dobrze się buja ale powyzej 230 zaczyna cos przerywac tak jak by sie dławiła jak dobije do 240km h spada moc i zapala się kontrolka migajacej sprężynki po czy auto zwalnia chyba do 100kmh i nie ma mocy obroty chyba maksymalnie do 2400tys i wiecej sie nie da musze stanąc zgasic auto napare minut i moc wraca i wszystko jest ok na kompie zadnych błedów mi nie pokazało co to moze byc?

Bład musi byc... skoro pokazuje się kontrolka swiec...

czy auto jest po modyfikacjach [soft, wywalenie DPF] ?

nie jezdzij 240 zarzynasz silnik , nowoczesny diesel nie wytrzyma takiego gonienia zbyt długo , dwie trzy takie jazdy i silnik kaput

Nie nic nie było robione dpf jest od nowości i nie sprawia zadnego problemu.Co ty za głupoty tutaj wypisujesz 240h silnik nie wytzryma widac jestes bardzo poinformowany gratulacje gorszej głupoty nie słyszałem haha

Tylko się nie zdziw jak Ci tłoki spłyną do miski od dłuższej jazdy z takimi prędkościami

To się zdziwisz i to dość szybko

Juz nnalazłem przyczyne filtr powietrza był w skorupie syfu liści itp zmieniłem go i auto lata jak latawiec.Temat zamkniety

Sprawdzenie filtra powietrza faktycznie wymaga porady na forum...

Powodzenie w 'lataniu'.

Ostatnio klient dostał z Audi Polska na Krańcowej w Poznaniu A8 TDI (chyba 4.2) jako auto zastępcze na czas naprawy swojego w serwisie, załatwił je koncertowo. Audi dochodziło, co się stało , jak wiecie, od jakiegoś czasu auta logują dane GPS, i sobie sprawdzili. Gostek latał tą A8semką na autostradzie Poznań-Konin z vmaxem , kilka razy pod rząd tam i spowrotem (chyba się po prostu bawił), serwis stwierdził, że to z jego winy i teraz buli z własnej kieszeni. Także byłbym ostrożny w wierze o niezawodności dzisiejszych silników.

dobra historia - to trochę ten serwis bedzie go kosztować

nie powinien nic płacic skoro ta cudowna technika okazała sie gówno warta

Nie od dawna wiadomo że korzystając z 100% mocy non stop silnik zużyje się momentalnie. Podstawowa kwestia to badziewny olej 5w30 który na pewno był zalany który nie znosi takiego obciążenia.

Który zapis instrukcji obsługi lub karty gwarancyjnej złamał, ewentualnie zapis w umowie użyczenia auta zastępczego? Poza złamanym prawem w ruchu to pewnie nic mu nie grozi i każdy prawnik go z tego wyciągnie.

Mhm. To teraz postaw się w sytuacji, w której Ty jesteś osobą, która użyczyła samochód. Jak byś się zachował gdybyś zobaczył "na wykresach", że jakiś kompletny debil (po inaczej tej osoby nie mogę nazwać), lata jak wściekły autostradą w tą i z powrotem z max. obrotami? Z pewnością byś powiedział "niech Pan się nie martwi, to nie Pana wina, tylko gówniane auta teraz robią...". Wszystko ma swoje granice wytrzymałości, a tym bardziej diesel, który nie lubi ciągłego pałowania, nie ważne, czy to nowy czy stary. A ćwok, który wypożycza takie auto wychodzi z założenia, "nie moje więc daje w pizde ile wlezie...". Typowe zachowanie polaka-cebulaka. Ja nie dość, że bym obarczył go kosztami naprawy to jeszcze obił bym mordę, żeby na przyszłość wiedział, że o cudze dba się bardziej niż o swoje. Tyle z mojej strony w tym temacie.

serwis mogl sie zabezpieczyc , wystrczy ogranicznik załorzyć , i koniec pałowania , ale pewnie prezes firmy też lubi "polatać"